Lilka i Dzidzi chcą żyć

Witajcie,

Nasza historia zaczęła się niedawno. Lilka, którą znaleźliśmy w rzece w foliowym worku! Która nie miała szansy na życie… została Naszym kocim szczęściem! Po opanowaniu problemów zdrowotnych Lili jeszcze przed kastracja okazało się, że zachorowała na śmiertelna chorobę jaką jest zapalenie otrzewnej. Bardzo szybko zaczęliśmy walkę o nią! W jej małych płuckach znalazł się płyn, który ją dusił a Lila walczyła o każdy oddech💔 Była niesamowicie walecznym kotkiem! Ponieważ już po 4 dawce zaczęła samodzielnie jeść i znów powróciła Nasza kochana i pełna życia Lila❤️😻  Byliśmy na bardzo dobrej drodze po zdrowie Lili…. Jesteśmy w połowie jej leczenia i spadło na Nas jak ogromny głaz druga diagnoza… Czy to możliwe? Czy to możliwe, że drugi kotek również zachorował na to samo? Na tą straszna chorobę? Tak. Żyjemy z długami przez leczenie Lili a teraz Dzidzi również zachorowała.
Dzidzi to malutka jeszcze kotka, którą znalazłam w rowie niedaleko domu. Była maleństwem jak ludzka dłoń. Nie sądziłam, że będziemy musieli ratować dwa życia i stoczyć podwójna walkę. Dzidzi również ma zapalenie otrzewnej i również płyn w opłucnej, który został ściągnięty żeby Dzidzi mogła złapać oddech. Spędziliśmy noc pod tlenem i zastanawiałam się co dalej. Nie miałam siły żeby rozpocząć druga walkę. Jak poradzę sobie finansowo? Skąd wezmę leki kiedy nie mam pieniędzy żeby je zakupić? Nie wiem. Mało się zastanawiając moje serce nie pozwoliło mi dać jej odejść i zaczęliśmy. Pożyczyłam dwie fiolki leku na początek żeby zacząć! Dzidzia pomimo, że to maleństwo to również wojowniczka! Czuje się już lepiej a jej płucka opuścił płyn❤️Jesteśmy szczęśliwi ale przerażeni…. Przerażeni co dalej ponieważ nie jestesmy w stanie pokryć leczenia dwóch kociaków…

Jesteśmy zmuszeni prosić Was o pomoc. Proszę każda złotówka żeby wspomóc Nas w ciężkiej walce będzie dla Nas na wage złota!❤️

Małgorzata, Lili i Dzidzi ❤️