Na dom i godne życie

Drodzy Państwo,

zbiórka jest na wykończenie domu mojej kuzynki Marty i jej dzieci. Marta jest fantastyczną osobą - energiczną, radosną i zawsze skorą do pomocy. Podziwiam ją za jej pozytywne nastawienie do życia pomimo przeciwności ją spotykających. Wszystko co robi, robi z myślą o swoich dzieciach. Odeszła od męża alkoholika, który nie miał potrzeby zapewnienia dzieciom podstawowych potrzeb życiowych. Jego ambicją życiową były mieszkanie w budynku gospodarczym u rodziców (kuchnia, pokój i łazienka, doprowadzone do stanu użyteczności przez Martę, bo "jak chce salony, to niech je sobie zrobi" i zarobek na poziomie 500 zł/miesiąc, bo to zapewniało mu wystarczającą ilość piwa i czasu na łowienie rybek. Po rozwodzie Marta przeniosła się do drewnianego dom po babci - doprowadziła tam wodę i kanalizację, wydzieliła kuchnię i łazienkę, dodała centralne ogrzewanie, wymieniła okna i drzwi - żeby zapewnić sobie i dzieciom komfortowe warunki życia. Ponieważ do dyspozycji mają tylko jeden niewielki pokój (około 3x4m) Marta rozpoczęła budowę domu, jednak ze względu na rosnące koszty ma trudności z jej ukończeniem. Chcąc przyspieszyć budowę wzięła kredyt, który po wzroście stóp procentowych stał się zbyt kosztowny. Dom ma mieć część dzienną na parterze oraz sypialnie i łazienkę na górze. Ze względu na koszty Marta zdecydowała się wykończyć tylko parter. Marzenia dzieci o własnych pokojach legły w gruzach - nadal będą dzielić maleńki pokoik, który udało się wydzielić z salonu. Na pewno nie jest to komfortowe rozwiązanie w przypadku dwójki nastolatków odmiennej płci. Marta jest teraz na etapie tynkowania, ale bez Państwa pomocy nie będzie w stanie wprowadzić się do domu przez kolejne parę lata. Potrzeby są ogromne, a jej - pomimo pracy na pełny etat i dodatkowej pracy w weekendy - niewiele udaje się zaoszczędzić. O alimentach nie ma co marzyć. Widzę, że wszystkim ciąży mieszkanie na maleńkim metrażu, z widokiem na przestronny domem na podwórku, którego nie ma możliwości wykończenia. Wszyscy wiążą z nowym domem mnóstwo planów - Marta chciałaby rozpocząć studia, dzieci potrzebują miejsca do rozwijania swoich pasji, a jednak wszystkie marzenia i plany rozbijają się o brak funduszy na dalsze prace. Jeszcze w wakacje dzieciaki rozmawiały o wprowadzeniu się na Boże Narodzenie, teraz ten termin staje się coraz mniej realny. W tej rodzinie od dawna nie ma szaleństw - nie ma wakacji, prezentów, nowych ubrań, wszyscy odkładają na nowy dom. Pomóżmy im zrealizować marzenie o własnym domu.