Nowotwór w mózgu zabija EMI

Witajcie, Zwierzoluby!

Od kilkunastu lat jestem wolontariuszką. Moim celem od zawsze była pomoc porzuconym i bezdomnym zwierzętom, a także codzienna opieka nad psami w schronisku. Każdą wolną chwilę poświęcam właśnie im.

Dziś niestety moja Emi potrzebuje Waszej pomocy.

W połowie maja tego roku zaczęła tracić wzrok, aż w końcu całkiem stała się niewidoma. Pani weterynarz podejrzewała SARDS – nagłą śmierć siatkówki oka. Niestety, po dalszych badaniach wykluczono tę chorobę i skierowano Emi na rezonans głowy oraz pobranie płynu rdzeniowo-mózgowego we Wrocławiu. Diagnoza okazała się druzgocąca – to nowotwór mózgu.

Rozpoczęła się walka o jej życie.

Po konsultacji neurologicznej we Wrocławiu pojawiła się nadzieja – profesor zadeklarował gotowość do przeprowadzenia skomplikowanej operacji. Niestety, zabieg jest bardzo kosztowny – jego koszt to kilkanaście tysięcy złotych, ponieważ guz zlokalizowany jest w trudno dostępnym miejscu.

To ogromna kwota, której sama nie jestem w stanie uzbierać w tak krótkim czasie.

Do kosztów operacji należy doliczyć również drogie leki – Emi po zabiegu będzie utrzymywana w śpiączce farmakologicznej – oraz pobyt w klinice, którego doba kosztuje 900 zł. Potem okaże się, jak będzie wyglądało dalsze leczenie. Niewykluczona jest również bardzo kosztowna radioterapia megawoltowa. Teraz jednak najważniejsze jest, by operacja doszła do skutku i się powiodła.

Proszę Was z całego serca o pomoc, byśmy razem zawalczyli o Emi.

Ma dopiero 6 lat. To młoda sunia, która chce żyć. Została wyrwana z biedy i znalazła dom u mnie. Czeka na nią druga suczka adoptowana ze schroniska – są ze sobą bardzo zżyte.

Wierzę, że nikt z Was nie odmówiłby pomocy swojemu psu. Nie pozwólmy, by jej życie zgasło.

Będę wdzięczna za każdą pomoc i udostępnienie.