Gruby potrzebuje pomocy

Gruby trafił do nas w pewną zimną grudniową noc 5 lat temu. Miał pół roku, był chory - cierpiał na biegunkę i strzaszny świerzb. Obejrzawszy kotka, weterynarz powiedział, że to największy świerzb, jaki widział w swojej karierze.

W wyniku powikłań Gruby jest niesłyszący i prawie niemy, ale to nie przeszkadza mu w byciu najbardziej cierpliwym kotem na świecie. To urodzony koci terapeuta i oaza spokoju.

Gruby w sobotę przed Wielkanocą stał się osowiały i spuchł mu brzuszek. Początkowo myśleliśmy, że to zwykłe wzdęcia. Prawda okazała się znacznie gorsza. W lany poniedziałek poszliśmy do wetrynarza i usłyszeliśmy wyrok.

Gruby ma mokrą odmianę wirusowego zapalenia otrzewnej (FIP) i pozostaje dokonanie eutanazji, żeby nie przedłużać jego cierpień.

Nie zgodziliśmy się na taką diagnozę! To się nie mogło tak skończyć! Zaczeliśmy szukać, sprawdzać. Okazazuje się, że istnieje alternatywna terapia, dająca duże szanse wyleczenia.

Niestety lek jest bardzo drogi, trzeba sprowadzać go z zagranicy. Jedna fiolka starcza na 3 podania (1 dawka co 24 h) i kosztuje 600 zł. Cała kuracja trwa 84 dni i sam koszt podstawowego leku, bez badań, kroplówek etc. to ponad 16 tysięcy złotych. To dla nas ogromna kwota, której nie jesteśmy w stanie udźwignąć, Gruby dostał diagnozę wczoraj, a od tego czasu wydalismy na diagnostykę i leki 1500 złotych, a to dopiero początek...

Nie poddajemy się, walczymy o życie naszego przyjaciela.

Zwracamy się do Was z prośbą o pomoc, każda Wasza wpłata zwiększa szanse na powrót Grubego do zdrowia.

Kochają go 15-letnia Rozi i 6-letni Maks, którzy jeszcze nie pozbierali się po stracie Puszki, kota, który odszedł rok temu.

W domu mieszkają również inni przyjaciele Grubego - koty Czarna i Tosia z Ukrainy oraz pies Pegazia.

Będziemy ogromnie wdzięczni za pomoc i każdą wpłaconą kwotę 💚

Będziemy walczyć razem z Grubym i relacjonować postępy w leczeniu.