Bezdomność...
Bezdomność to głód...
Bezdomność to strach...
Bezdomność to ból...
Kolejny bezdomniak, którego zauważyła Dobra Dusza, do której przyszedł na taras prosząc o coś do zjedzenia...
Dobra Dusza nie odmówiła pełnej miseczki ale miała nadzieje, ze kiciuś ma dom...
Przez kilka mc przychodził w obroży...
Po jakimś czasie obroża sparciała i zniknęła z jego szyji...
Nie pojawiła się nowa obroża a kotek zaczął narnieć :(
Juz nie był tym samym koteczkiem co wcześniej ...
Był coraz chudszy, coraz bardziej brudny, coraz bardziej smutny i coraz bardziej biedny :(
Kilka dni temu nawet nie mógł usiąść i było widać, że w okolicy ogonka ma bardzo bolesne miejsce...
Popłakiwał przy dotykaniu w tej okolicy dlatego Dobra Dusza próbowała to miejsce zabezpieczyć maścią...
Po kilku dniach ogromny ropień pękł i wyleciało z niego mnóstwo krwi i cuchnącej ropy :'(
Widać było, że kotek bardzo cierpi, więc zaczeła szukać dla niego pomocy....
I tak zawiozłam koteczka do weta.... rana została oczyszczona a koteczek wykastrowany.
Jutro będzie do odbioru ale nie mamy gdzie go zabezpieczyć :'(
Czy znajdzie się kolejna Dobra Dusza, która zechce pomoc koteczkowi ?
Bardzo prosimy o pomoc dla koteczka na leczenie, kastracje oraz utrzymanie w domu tymczasowym.
Pomóż nam pomagać
💞💝💞💝💞💝💞💝💞💝
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!