Darek jest moim kolegą, znamy się od 30 lat. Ostatnio skontaktował się ze mną i opowiedział swoją historię (Darek wyraził zgodę na zorganizowanie dla niego tej zbiórki)...
"W marcu 2024 roku straciłem w tym samym czasie pracę i wymówiono mi wynajęty pokój. Pracowałem za tygodniówki, które pokrywały bieżące potrzeby. Nie mając środków na kaucję i czynsz za miesiąc z góry, stałem się osobą bezdomną. Podjąłem próbę samobójczą, zażywając wszystkie leki jakie miałem na rozliczne moje choroby - niestety próba się nie udała i mnie odratowano. W trakcie akcji ratunkowej zaginęły moje specjalistyczne okulary i od roku niedowidzę z powodu ich braku. W szpitalu kolega z sali podarował mi najmocniejsze okulary jakie można kupić bez recepty +3,5 (niestety nie mogę czytać, obraz jest zamazany). Nowe okulary zostały wycenione ostatnio przez optyka na 2.865 zł (potrzebne okulary to +8 do czytania i +6 do dali wraz z korekcją astygmatyzmu).
Po odratowaniu, z toksykologii trafiłem do szpitala psychiatrycznego, gdzie spędziłem 3 miesiące, po czym, dzięki pomocy dobrych ludzi, w czerwcu 2024 trafiłem do schroniska dla bezdomnych w Warszawie. Kilka dni temu poinformowano mnie, że mam pobyt tutaj tylko do końca kwietnia i nie będzie przedłużony. Ponieważ moje ostatnie zameldowanie było w Bydgoszczy, to być może trafię do podobnego ośrodka w Bydgoszczy, o ile będzie tam miejsce, a jeśli nie to nie wiem, co ze mną będzie. Nie mając stałego zasiłku ani innego świadczenia generuję tu w ośrodku spore koszty (czekam w kolejce na komisję lekarską ZUS, co będzie, gdy mój termin przypadnie po kwietniu i wyląduję w innym mieście to nie wiem; osoby mające stałe świadczenia - zasiłki, renty, emerytury - pokrywają tu część kosztów pobytu oraz koszty leków). Ja otrzymałem w zeszłym roku zasiłek okresowy na 3 miesiące po 380 zł - całość została przeznaczona na pokrycie kosztów leków, a i tak to nie wystarczyło. W tym roku dostałem zasiłki na łączną kwotę 1.600 zł z czego 1.000 zł poszło na pokrycie kosztów leków i 300 zł na koszty pobytu. Zapowiedziano mi także, że muszę znaleźć środki na zakup leków (ok. 800 zł miesięcznie) bo bez tego nie będę ich otrzymywał. Mam wiele chorób przewlekłych, które wymagają systematycznego przyjmowania leków.
Od 2010 roku choruję na rzadką, nieuleczalną chorobę neurologiczna z autoagresji - miastenia. Objawy to postępujący zanik masy mięśniowej rąk, nóg, tułowia, przez co organizm jest bardzo słaby. Poza tym zaburzenia mowy, przełykania i oddychania.
Od 2000 roku choruję także na cukrzycę i depresję oraz chorobę afektywną dubiegunową. Od marca zeszłego roku do teraz nastąpiło zaostrzenie objawów z powodu sytuacji w jakiej się znalazłem (zaburzenia lękowe, obniżenie nastroju, bezsenność i nawrót myśli samobójczych).
Choruję także na polineuropatię cukrzycową, autoimmunologiczne zapalenie wątroby, nadciśnienie, arytmię serca, dnę moczanową.
Dodatkowym kosztem jest także telefon, który jest mi niezbędny do załatwiania spraw medycznych i administracyjnych.
Żyję obecnie w dużym stresie i niepewności co do tego, co ze mną dalej będzie. To pogłębia mój stan depresyjny, lęki i wracają myśli samobójcze.
Z góry serdecznie dziękuję za każde, choćby najdrobniejsze wsparcie. Wierzę, że przy pomocy dobrych ludzi uda mi się poprawić stan mojego zdrowia na tyle, aby wrócić do pracy i zarobić na niezbędne koszty utrzymania (nie spodziewam się bowiem, że ewentualne świadczenie z ZUSu wystarczy na zaspokojenie wszystkich podstawowych potrzeb)."
Kwota tej zbiórki wynika z bieżących potrzeb - zakupu okularów, bez których trudno prawidłowo funkcjonować, pokrycie kosztów leków (zadłużenie i koszty w najbliższych pięciu miesiącach), abonament telefoniczny.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!