Maria Jurgielewicz
Walka z potworem trwa nadal. Było wspaniale, dobre wiadomości, lepsze samopoczucie .....ale do pewnego momentu jak zwykle. Sierpniowy TK wykazał że guzy poza klatką piersiową zmniejszyły tendencję wzrostową jednak guzy w płucach w ciągu dwóch miesięcy urosły 50%. Pani dr nie ukrywała rozczarowania wynikami. Ponadto w płucu pojawił się płyn. I znowu chemia nie działa. Co dalej? nie wiadomo. Najlepszym rozwiązaniem byłoby podać dwa różne rodzaje chemii. Jest to jednak nie możliwe. w tej chwili pozostajemy przy chemii tabletkowej co oznacza duże prawdopodobieństwo że guzy w płucach znów urosną , a stan zdrowia mamy bardzo się pogorszy.
Ręka boli nadal pomimo noszenia jej na temblaku oraz wielkich garści leków przeciwbólowych przyjmowanych trzy razy dziennie. Niedokrwienie postępuje, opuchlizna nadal rośnie. Pogorszył się też stan odleżyny. Rachunki za plastry, opatrunki,maści rosną na potęgę, a ranę zajęła martwica. Codzienna zmiana opatrunków nie zmniejsza cuchnącego smrodu jaki wydobywa się zza strupa. Lekarze rozkładają ręce i wypisują nowe maści i opatrunki. Mam wrażenie, że rana sięga już do kości. Stan psychiczny mamy jest kiepski. Wcale jej się nie dziwię. To takie walenie głową w mur. Lekarze udają , że się starają , a stan mamy się nie poprawia. wrzucam zdjęcie łokcia , wszystko co zielone w ranie to martwica. WALCZYMY, ale ..... z marnym skutkiem. Ciągle jesteśmy na początku drogi.
AlaT.
Cegiełka na badanie ręki. Życzę zdrowia!
Anonimowy Darczyńca
🫂🫂🫂🫂
Oliwier z rodziną
Pani Reniu ,razem z moim rodzeństwem oraz rodzicami mocno trzymamy kciuki za Pani zdrówko 💓
Anonimowy Darczyńca
Dużo siły życzę i przekazuję na każdy kolejny dzień! Zdrówka!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia życzę Pani Mario.