To miał być kolejny szczęśliwy powrót z długiej 4 miesięcznej trasy, to miał być kolejny szczęśliwy powrót mojego taty... Początkiem grudnia 2019 był jednym z tych najgorszych dni jakie rodzina może usłyszeć, 1053 km od domu.... Jest w szpitalu, udar niedokrwienny lewej strony, prawie 12h czekał na pomoc w swojej ciężarówce i już czujesz jak świat pod stopami Ci ucieka... Jak, jak to możliwe skoro wczoraj rozmawialiśmy przez telefon wszystko było dobrze, jak masz przekazać wiadomość mamie, że mąż walczy.... Jak długo będzie to trwało, masz ochote krzyczeć, walić piesciami w ścianę dlaczego on. Po tygodniu lot po tate i szok jak z dobrze z budowanego silnego zdrowego mężczyzny, widzisz czlowieka który w kilka dni "postarzał" się o dobre 20lat.... Natłok myśli w głowie nie pozwala Ci na chwile słabości przy nim, musisz wierzyć że wyjdzie z tego, że bedzie dobrze jak zawsze.... że usłyszysz wyczekiwane hasło pakuj się jedziemy w trasę.
Kierowca zawodowy z 35 letnim stażem , który zawsze zmagał się z ciężkimi ładunkami, warunkami, urodziny dzieci, żony przeważnie spędzał w trasie by zapewnić rodzinie godne życie, a teraz ja chciałabym zapewnić jemu rehabilitację, aby znów mógł poczuć odrobinę niezależności niestety prywatne rehabilitacje trochę kosztują, ale żeby miały sens muszą odbywać się minimum 3 razy w tygodniu, rehabilitacje z nfz to 10h po 1h i znów ustawiasz się w kolejce
Pomóż proszę wrócić mu do sprawności....
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!