Zdradzona, z długami po 30latach

Historia jakich zapewne wiele ale życia i sytuacja w jakiej znalazła się moja mama i ja, przerosły nas tak bardzo , że piszę tu z ogromną prośbą o pomoc. 

Moja mama typowa matka polka, dobra, uczciwa kobieta. Kochająca rodzinę, Od prawie 40 lat pracuje w szkole podstawowej i gotuje dzieciom obiady. Mimo ,że w przeszłości miała okazję zmienić pracę na lepszą, wybrała to co dyktowało serce.  Nie zarabia wiele, ale nigdy nie narzekała. Radziliśmy sobie, do czasu. 

Po 30 latach małżeństwa, oddanego i wiernego ze strony mamy, niestety. Ojciec wybrał inną. Zanim jednak odszedł , przez prawie 2 lata poniżał, męczył psychicznie mamę. Wmawiał winę, oszukiwał, poniewierał. Mną i mamą.  Mama mimo wszystko kilka razy wybaczała, chciała ratować rodzinę. Niestety mimo kilku prób, ojciec nie chciał zerwać z kochanką.

Odszedł. Zostawił mamę z długami, po odliczeniu opłat i leków nie zostaje jej z wypłaty nic.

Po rozwodzie z wyłącznej jego winy, domagał się podziału majątku.  Aby nie stracić mieszkania , a jest co jedyna rzecz jaką posiada moja mama, została postawiona ugoda. Do grudnia 2018 roku musimy spłacić 77tyś zł. 

Jest to dla nas ogromna kwota. Ja po długich poszukiwaniach dostałam pracę, mieszkam z mamą i staram się ratować to co mamy. A mamy bardzo wiele . Mamy dach nad głową, mamy dom, mamy gdzie wrócić. To mieszkanie jest naszym punktem bezpieczeństwa, dlatego walczę.

Proszę o pomoc. 

Zarabiam niewiele, dlatego moja zdolność kredytowa jest też niewielka, bo 40tyś. 

Brakuje 37tyś. 

Tylko i aż tyle. 

To nie tylko pieniądze, to wolność , to uwolnienie się od przykrych zdarzeń, to zakup spokoju i godności mojej mamy , jako kobiety, żony, człowieka.

Wszyscy Ci którzy doświadczyli zdrady, oszustwa od najbliższej osoby wiedzą o czym mówię.

Moja mama zasługuje na tą pomoc, pomaga tyle lat innym ludziom, chciałbym , pragnę tego żeby teraz los pomógł jej.

Bez Was nie damy rady.

PROSZĘ o pomoc , choć jedną złotówką.