Cześć!
Nazywam się Maksym i opowiem Wam moją historię.
Urodziłem się w 25 tygodniu ciąży. Ważyłem 700 g i mierzyłem 30 cm. Od 16 tygodnia ciąży brzuszek mamy przestał być dla mnie przyjazny. Postanowiłem jednak walczyć pomimo tego, że lekarze nie dawali mi najmniejszej szansy na przeżycie .
Dzielnie walczyłem przez 9 tygodni. Jednakże jeszcze trudniejsza bitwa do stoczenia czekała mnie po wyciągnięciu z brzucha. Mój stan był krytyczny. Urodziłem się z :
-zespołem zaburzeń oddychania noworodka
-niewydolnością oddechową
-wewnątrzowodniowym zakażeniem płodu
-niedokrwistością wcześniaków
-dysplazją oskrzelowa płucną
Przez złe warunki w brzuszku mamy nie byłem w stanie samodzielnie oddychać i robił to za mnie respirator. Moja skóra była tak cienka, że było widać jak bije moje serduszko. W 29 dobie mojego życia musiałem przejść operacje- drożny przewód tętniczy. Moim rodzicom mówili, że mój stan jest krytyczny. Czułem ich strach i smutek, to bardzo zmotywowało mnie do podjęcia kolejnej walki . Miałem wiele prób przejścia z respiratora na CPAP jednak było mi bardzo ciężko oddychać i próby były nie udane. Po dwóch miesiącach pod respiratorem w końcu się udało! Kolejną operacją jaką przeszedłem była fotokoagulacja laserowa siatkówek obu oczu .W między czasie mama i tato znaleźli dla mnie hospicjum domowe- pod którego opieką jestem do dziś . Po spędzonych pięciu miesiącach na OIOM-ie w końcu mogłem pojechać do domku! Byłem bardzo szczęśliwy poznałem moją rodzine i czułem się bezpiecznie. Do chwili obecnej potrzebuje opieki wielu specjalistów: okulisty , neurologa , kardiologa , audiologa , laryngologa i fizjoterapeuty . Mam częste rehabilitacje które bardzo mi pomagają.
Podczas jednej z kontrolnych wizyt okazało się ,że nie słyszę . Po raz kolejny widziałem strach i łzy moich rodziców. Dzielnie o mnie walczyli. Po rozmowie z lekarzami, rodzice kupili mi aparaty słuchowe. Jednak i w nich nie mogę usłyszeć moich najbliższych . Szansą na to abym słyszał i mógłbym się normalnie rozwijać jest wszczepienie implantów ślimakowych, jednak czas oczekiwania na takie implanty jest bardzo długi i koszty bardzo wysokie . Rodzice zabrali mnie do neurologopedy z którym wspólnie uczymy się języka migowego .
Na domiar złego kilka tygodniu temu przydażył mi się wypadek, wskutek którego mogłem stracić wzrok. Dzięki szybkiej i specjalistyczne pomocy lekarzy z Heidelbergu udało się uratować moje oczko. Koszt operacji jest bardzo wysoki, leczenie trwa nadal , w najbliższym czasie czeka mnie kolejna operacja.
Moi rodzice są bardzo dzielni, cały czas wierzą że wszystko się ułoży i są dla mnie ogromnym wsparciem . Częste wyjazdy na kontrole i rehabilitacje są bardzo wysokie . Dlatego zbieram na moją rehabilitacje, na moje oczko i uszka (abym nie odstawał w przyszłości od moich rówieśników) dalsze leczenie i codzienne życie.
Będziemy bardzo wdzięczni za każda pomoc i wpłacona złotówkę
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia życzymy Pozdrawiamy
Chipson
Aukcja Sebastian Szujewski
Łukasz Maciejewski z Rodziną.
Trzymaj Się Mały Wojowniku😁 Wal Cały Czas Nie Poddawaj Się!
Karolina Mizgalska
Dużo zdrówka!
Monika Świątek
Dużo zdrówka 😚