Psy z Bydgoszczy, jak już wcześniej pisaliśmy, jako stowarzyszenie wzięliśmy pod opiekę psiaki w typie ttb . 3 nowe, marne biedy. 1. Piesek to zwierzę z tragicznymi zmianami skórnymi i z uszkodzonym okiem nazwany roboczo Zorro. Niestety Zorro również nie chodzi jest wynoszony na spacer i załatwia swoje potrzeby tylko pod osłona nocy. 2. Suczka nazwana Cykorią obraz nędzy i rozpaczy, porusza się tylko pełzając, chowa się uciekając przed człowiekiem w najciemniejszy kąt. Skóra suczki także jest w dramatycznym stanie co można ocenić już oglądając zdjęcia, ma również do wycięcia guz na tylnej łapce. 3. Maleńki szary pies w typie może staffika, nie chodzi ze strachu , ma także problemy ortopedyczne. Zaraz po przyjeździe w pierwsze 2 dni wogóle nie umiał chodzić nie potrafił stawiać łap unosząc je jak bocian w górę, kulał jakby całe życie stał tylko przywiązany do budy. Skóra w opłakanym stanie, braki w suplementacji wieku szczenięcego widać już na pierwszy rzut oka Piesek ma również tzw "niedzwiedzią łapę" i widać, że w przeszłości miał jakiś uraz mechaniczny nie chcemy nawet domyślać się co go spotkało. Wszystkie 3 psy są obecnie chore na kaszel kennelowy, który miał nawet krwawą wydzieliną z nosa.
Nasi podopieczni mają już wdrożone leczenie, oraz wykonaliśmy pełne badania diagnostyczne krwi - niestety tak jak się spodziewaliśmy wyniki krwi nie są idealne świadczą o złym życiu 3 ( szary piesek) ma niestety stan zapalny. Wdrożony został antybiotyk szarak jako najbardziej chory oddechowo ma mocniejszy od pozostałych specyfik. Wszystkie maja krwawe rozwolnienie. Uwierzcie nam mowę nam odebrało gdy zobaczyliśmy jakie psy przyjechały. Od dawna nie widzieliśmy takiej biedy, która przyjechała w 1 terminie . Nie wiemy tak naprawdę jak długo będziemy leczyć te pieski i wprowadzać do świata w którym zwierzęta żyją u boku człowieka w przyjaźni i zrozumieniu. Nasi nowi podopieczni przeszli naprawdę wiele i człowiek jest dla nich na ten moment prawdziwym potworem. Pieski już maja miękkie posłanka podarowane przez naszych darczyńców, karmę. Brakuje jedynie preparatów witaminowych i suplementów. Umówione zostały wizyty u ortopedy i okulisty. Teraz tylko czas i troskliwa opieka mogą zdziałać cuda. Koszty weterynaryjne jak zwykle rujnują nasz budżet, ale jak zostawić takie psy w schronisku, gdzie nie będzie wdrożone żadne leczenia , a i o opiece możemy zapomnieć. Na każdego z nich zbieramy tylko po 2 tysiące choć wiemy z góry, że koszty będą wyższe. Próbujemy jakoś umieścić ten koszt w naszym skromnym budżecie. Prosimy o udostępnienia i wpłaty, bądźcie kolejny raz z nami zostańcie dobrymi aniołami dla tak koszmarnie zniszczonych przez ludzi istot.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!