Rozpieszczalnia DOM dla Szakiego

"Kawałek podłogi dla Szakusia" <3

Tak ruszyliśmy machinę ratującą Jego życie. Miał kilka dni by trafić do rzeźni ... Szaki miał kilka dni by wyruszyć w swoją ostatnią podróż do rzeźni. Było to w styczniu 2021 roku. 

Pamiętam, że w ciągu 21 godzin ludzie cudownych serc zrobili dla Niego coś niesamowitego, dzięki czemu żyje w Rozpieszczalni. Udało się uzbierać pieniądze na wykup Jego życia. Już następnego dnia nasz zaprzyjaźniony transport o 4 rano pojechał po Szakiego. 

Czemu został skazany na rzeźnię w wieku 5 lat ?

Odpowiedź jest prosta... lecz to wyszło po czasie...

Szaki tracił wzrok!!! Mimo tego, że świetnie wykonywał każde polecenia Rumuna (właściciela) pracował ciężko, miał problemy ze wzrokiem. 

Rumun wiedział, że nic z tego nie będzie więc postanowił sprzedać na rzeź. 

Dzień, w którym Szaki przyjechał po bardzo długiej podróży pokazał wszystko...

Koń natychmiast wskoczył w lewy kąt w boksie i czekał na uwiązanie kuląc zad, że dostanie kopa, baty, po pysku ... :( nie został u nas przywiązany, był wolny i to było dla Niego nowością...

Szaki długo nie mógł uwierzyć w to, że nie jest wiązany, bity, zaprzęgany do pracy... Przyszła pierwsza pomoc, przerośnięte kopyta, bez batów, mizianie, głaskanie, nie umiał w to uwierzyć...

Po pewnym czasie zaczął wierzyć w dobro...

Szybko dołączył do stada koni zimnokrwistych, gdzie Tutek podczas włączenia Go do Stada Koni Zimnokrwistych opuścił nasze szczęki do ziemi gdzie zamiast ataku został wymiziany przez Tutka i przyjęty do Stada od razu <3 

Pewnego dnia Szaki stracił wzrok całkowicie ...

Był to nawrót choroby, o której nie byłam poinformowana, ślepota miesięczna, w skutku której stracił wzrok w obydwu oczach... 

Szaki był przez 2 miesiące przygotowywany do wyjazdu do kliniki, gdy już udało się opanować oko, ciśnienie, źrenicę, dostał zielone światło na wyjazd do kliniki. Pojechał... Lecz oddzielenie Go od stada spowodowało kolejny nawrót choroby, Szaki znów stracił wzrok :( Po miesiącu w klinice przygotowawczego znów Szaki mógł przejść operację.

Lekarze okuliści uratowali jedno oko wszepiając implant, który pozwolił Szakiemu widzieć <3 Była to bardzo trudna operacja. Szaki bardzo przeżył rozstanie ze swoim ukochanym stadem, gdzie długo w klinice walczył o wzrok... 

Nieliczni decydują się na tę operację (jedyną ratującą wzrok) lecz My musieliśmy zawalczyć o Jego oko...

Filmik z kliniki, która dała Mu szansę widzieć <3 :

Powrót do DOMU do ukochanych koni, do wolności był ogromną motywacją dla Szakiego ... Wszyscy chyba pamiętamy filmiki powrotu do DOMU Szakusia <3

Po długiej rekonwalescencji i przejściach dziś Szaki jest szczęśliwym koniem, który widzi, jest w swoim ukochanym Stadzie i jest zabezpieczony na kolejne 5 lat by widzieć <3 To dzięki cudownym lekarzom oraz Wam, którzy ramię w ramię walczyli dzielnie ze mną o życie i wzrok Szakusia <3 

Szaki WIDZI i może korzystać z życia pełną piersią <3 

Jest cudownym koniem, który dostał szansę <3 Już nie musi nic, ani pracować ani się bać człowieka !!! Teraz tylko sielanka i ukochane Stado, już widzi, już jest bezpieczny, kochany i szanowany, rozpieszczany i ważny dla wszystkich!!! Już nikt Mu charakteru nie złamie !!! 

Uratować to jedno <3, leczyć, wygrać leczenie to drugie <3 i mieć gdzie mieszkać to trzecie <3 dlatego proszę z całego serca o pomoc Szakiemu w wykupie "kawałka podłogi" Rozpieszczalni <3 

Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, i pamiętajcie, nie ma za małych wpłat, ludzi może być za mało choć wierzę, że Szaki będzie miał swój kawałek podłogi <3 jako fighter w styczniu 2021 r w 21 h zebrał pieniądze na ratunek życia <3 teraz oby Rozpieszczalnia była Jego i innych Aniołków. 

Dziękuję Ci Szaki, że tak bardzo walczyłeś <3 WYGRAŁEŚ ŻYCIE, ZDROWIE, WZROK, teraz już tylko szczęście i przed nami wykup Waszego ukochanego DOMU czyli Rozpieszczalni <3 

Magdalena Szmigiera