Lena urodziła się jako skrajny wcześniak w25 tyg. ciązy z wagą 720g. Zaraz po urodzeniu została zaintubowana, ponieważ nie miała rozwiniętych płuc. Nie dawano jej w ogóle szans na przeżycie.Jednak od samego początku Lenusia ma wielką siłe i moc do walki z przeciwnościami. Wcześniactwo pozostawiło córce wiele chorób, z którymi zmaga sie do dzisiaj. Mianowicie wylew dokomorowy IV stopnia , wodogłowie pokrwotoczne, torbiele mózgu, zastawka komorow-otrzewnowa, mózgowe porażenie dziecięce, uposledzenie w stopniu głębokim, niedowład czterokończynowy, zwichnięcie obu bioder, młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów a przede wszystkim padaczka lekooporna.
Lenka nie siedzi samodzielnie, nie chodzi, nie mówi, porozumiewa się za pomocą gestów oraz wzroku. Wymaga całodobowej opieki. Karmiona jest za pomocą strzykawki, a potrzeby fizjologiczne załatwia na specjalnym krzesełku.
W swoim życiu nie ma normalnego dzieciństwa. Od urodzenia do dziś związana jest z pobytami w szpitalach, okrojonymi operacjami. Jest pod stałą kontrolą neurologiczną, neurochirurgiczną, ortopedyczną, okulistyczną oraz reumatologiczną. Z miesiąca na miesiąc mamy zaplanowane wizyty kontrolne, gdzie koszt jednej wizyty wynosi od 350 zł do 500 zł. Poza tym leczona jest w Warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka co również wiąże się z kosztami dojazdu.
Obecnie Lenka ma 11 lat i waży 39 kg. Praca na co dzień z takim dzieckiem wymaga wiele siły i cierpliwości, ale także wkładu finansowego. Potrzeby córki są ogromne. Przede wszystkim rehabilitacja 2 razy dziennie, na ile jestem w stanie to staram się pracować z córką. Rehabilitantka dojeżdża ponad 30 km dwa razy w tygodniu co również jest kosztowne. Występują przykurcze w nogach, pogłębia się skolioza, na dzień dzisiejszy będzie potrzebny gorset. Wyjazdy do specjalistów, leki, badania, mleko, kaszki, pieluchy, chusteczki, ubrania, środki higieny osobistej to wszystko nie ma końca.
Nasza Rodzina składa się z 4 osób. Lenka ma młodszego 5 letniego brata. Aktualnie całym gospodarstwem domowym, oraz opieką nad dziećmi sprawuję sama. Z powodu ciężkiej sytuacji materialnej , mąż zmuszony był zmienić pracę i wyjechać w delegację.
Każdego dnia staram się by Lence poprawić funkcjonowanie, jednak mimo młodego wieku brakuje mi sił. Córka jest bardzo ciężka i ciągle rośnie. Dźwiganie dziecka sprawia mi ogromny ból ponieważ sama choruję na RZS (Reumatoidalne Zapalenie Stawów). Bez leków nie byłabym w stanie się nią zajmować. Mieszkamy w bloku na parterze, codziennie mamy do pokonania 7 schodów, dla kogoś to może mało ale dla mnie to ogromny wyczyn. Nie wiem na ile jeszcze wystarczy mi sił, ponieważ mój RZS jest co raz bardziej odczuwalny i nie spowalnia tempa. Mimo wszystko jestem jednego pewna, nigdy nie odpuszczę, zrobię wszystko aby Lence zapewnić jak najlepsze warunki do życia i funkcjonowania. Jest moim szczęściem i zrobię dla niej wszystko.
Dlatego zwracamy się o pomoc, aby ułatwić funkcjonowanie Lence. Za każdą pomoc będziemy dozgonnie wdzięczni.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Bartosz Sapijaszko
Licytacja nr 90
Beata
Licytacja nr 71
Ewelina Kubkowski
Licytacja nr 30
Ciocia Gosia
Mam nadzieję że moja pierwsza wpłata będzie na szczęście.