Jestem samotnie wychowująca mamą Tosi. Wczoraj na spacerze znalazłyśmy Starego(tak na niego mówię, ma siwą brodę i widać, że jest staruszkiem). Piesek był bez obroży, ewidentnie zaniedbany, ale bardzo łagodny i pełny miłości. Że wieczory coraz chłodniejsze to zdecydowałam się go ze sobą zabrać. Dodałam wpisy na okolicznych grupach, czy aby jest to bezpański pies, wygląda na to, że nikt go nie szuka. Psa nakarmiłam, wykąpałam, zorganizowałam mu własny kąt, otoczyłam miłością bezgraniczną. Niestety pies ma ewidentne problemy gastryczne, biegunkę, widać, że coś mu dokucza. I tu się zaczynają schody, bardzo chciałabym go zabrać do weterynarza, kupić dobrą karmę i to co weterynarz przepisze. Ale mam 16zł. Nie mam wsparcia finansowego od taty Tosi, w tym miesiącu wysłał mi 100zł, poza tym mam tylko 500+. Bardzo proszę o wsparcie, żeby dowiedzieć się jaka jest diagnoza i jak wygląda leczenie. Jeżeli jest to chwilowa dolegliwości to dokonam wszystkiego, by Stary u mnie został, natomiast jeżeli to sytuacja kosztowna, to niestety będę musiała oddać psa do schroniska. Byleby się jak najszybciej dowiedzieć jak mu można pomóc..
Z góry dziękuję za każdą pomóc!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!