Mam na imię Karina i jestem właścicielką niespełna 3 letniej buldożki Cziki.
16 listopada Czikunia zaczęła się źle czuć, od razu udałam się do weterynarza, Pani weterynarz stwierdziła że boli ją brzuszek, dostała zastrzyk, leki, jednak coś nie dawało mi spokoju, udałam się do weterynarza w większym mieście - tam czekając na swoją kolej w poczekalni Czikunia straciła czucie w łapkach 💔 Już wtedy domyślałam się co nas czeka...ale nie spodziewałam się, że nasza historia będzie aż będzie taka trudna 🥲
Lekarz sprawdził czucie głębokie w łapkach Cziki i było już znikome...
Stwierdził, że poda Czice kroplówkę że sterydem i zobaczymy co się wydarzy. Czika jest mocno stresującym się pieskiem u weterynarza...do tego ból, który towarzyszył przy dyskopatii... To wszystko doprowadziło do gorączki - 43,3 stopnia. Weterynarze wyprosili mnie, Czika musiała zostać zaintrygowana... Przeżyłam prawdziwe piekło, bałam się, że Czikunia odejdzie...
Przyjechał lekarz który miał Czice zrobić rezonans, widząc stan Cziki powiedział, że operacji i tak się nie podejmie, ale może wykorzystać śpiączkę, w którą lekarze musieli wprowadzić Czikę do wykonania rezonansu... Diagnoza -dyskopatia kręgosłupa.
Konieczna operacja, jednakże stan Cziki nie pozwalał na to...
Na drugi dzień kiedy sytuacja się ustabilizowała Czika została operowana.
Weterynarze informowali mnie, że może być tak, że zacznie chodzic od razu po operacji bądź maksymalnie po 3msc... Oczywiście jak po każdej operacji, może też pójść coś nie tak, może okazać się że nie będzie chodzić.
Od razu na drugi dzień po operacji zaczęliśmy rehabilitację, jeździmy tak często jak tylko pozwala nam czas wolny oraz finanse...
Za 3dni miną dokładnie 3msc po operacji. Czucie głębokie nie wróciło, co za tym idzie... Czikunia wziąć potrzebuje specjalnej potrzeby pielęgnacji - nosi pampersy, nie kontroluje potrzeb i tak już raczej zostanie na zawsze- chyba że zjawi się cud- w który wierzę :-) rehabilitujemy się w domu, w klinice ... Jednak pochłonęło to całe oszczędności. Brałam pod uwagę 3 msc rehabilitacji, jednak teraz kiedy już nie wchodzi w grę powrót do sprawności - uczymy Czike chodu rdzeniowego - co wymaga ogromu czasu u pracy - są pierwsze efekty ! Czikunia zdarzy się że sama wstanie, zaczęła przebierać w bieżni wodnej łapkami ... Wylałam już tony łez smutku oraz wzruszeń... Zrobię wszystko aby Czika chodziła, ale potrzebuje wsparcia, gdyż może to potrwać jeszcze naprawdę dużo czasu.
Na ten moment wydałam około 15 000 zł. Każda rehabilitacja to koszt od 120 do 200 zł... Dochodzą do tego leki, pampersy oraz wizyty u weterynarza.
Dziękuję za Wasze wsparcie 💗 jak tylko Czika będzie biegać będę się chwalić całemu światu !
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!