Przejechana kicia walczy o życie

Kilkutygodniowa drobna koteczka walczy o życie w klinice!

Kim trzeba być, by potrącić maleńkiego kotka i zostawić go bez pomocy NA TRASIE SZYBKIEGO RUCHU?

To cud, że ją wypatrzyłam, jadąc autem. Moją uwagę przykuły przerażone ślepia i przyklejone drżące ciałko do krawężnika. Maleńki szary kotek leżał i nie mógł się ruszyć, złamał kręgosłup i łapka nie pozwalały mu zejść z jezdni!

Natychmiast zawróciłam, zatrzymałam ruch, wybiegłam z auta, by zgarnąć kota. Kot trząsł się ze strachu i zapewne z bólu. W stanie wstrząsu pourazowego pourazowej dojechaliśmy do kliniki.

Z pupy ciągle ciekł kał z krwią, kot wyglądał na sparaliżowanego.

Okazało się, że ta cudna dziewczynka w wyniku wypadku ma złamany kręgosłup oraz tylną łapkę.

W ogonie nie ma czucia. Przerwany rdzeń kręgowy jest w takim miejscu, że daje nadzieję na kontrolowane wypróżnianie, dlatego podjęliśmy walkę o życie maleństwa.

Kicia musi mieć amputowany ogonek oraz złożoną połamaną łapkę. Musi wyjść z traumy, a następnie przeżyć operację.

Bardzo Was proszę o pomoc. Jesteśmy w trakcie zbiórki na ratowanie azylu. Nasza sytuacja finansowa jest tragiczna, ale przecież nie mogłam nie pomóc temu maluchowi!

Cud, że żyje, cud, że go zauważyłam, liczymy teraz na cud, że uzbieramy na operację i ratowanie jego życia.