Hej!
Nazywam się Lejdi (Lady), mam 3 latka.
13 października dostałam ataku, a mianowicie zaczęłam się trząść i czołgać z oczopląsem do Mamy, aby mi pomogła. Serce biło mi tak szybko, że mamusia się wystraszyła 😪.
Pojechałyśmy od razu do weterynarza dyżurującego, diagnoza wstępna: zapalenie ucha środkowego, zapalenie przedsionkowe.
Zaczęło się leczenie, steryd do ucha, tabletki przeciwbólowe, zastrzyki przeciwwymiotne. Przestałam jeść i pić, o chodzeniu nie było mowy. Rodzice musieli mnie nosić na rękach.
Dnia następnego oczopląs minął, dostałam antybiotyki. Codziennie byłam u weterynarza aby sprawdzali co się dzieje, dostawałam antybiotyk w zastrzykach. Wyniki badań morfologii zrobione, stan zapalny. Minął tydzień oczopląs minął, ale w oku zrobił mi się ubytek, zaczęło się kolejne leczenie. Dziura zaczęła się zrastać, mówiono nam że to blizna.
Nie Dawało to nam spokoju, ponieważ minęły 3 tygodnie a poprawy oka brak, jedynie zaczęłam chodzić i pić, rodzice zabrali mnie do innego weterynarza.
Diagnoza była szybka : Lejdi na stół, zespół Hornera, a blizna to nie blizna tylko wrzód który zaczął wrastać się w spojówkę i głębiej.
Oczko zaszyte aby się goiło, za dwa tygodnie otwieramy, by zobaczyć na jakiej pozycji jesteśmy. I co robimy dalej.
W najgorszym przypadku gdy oczko nie będzie się goić jak trzeba, będę musiała mieć przeszczep spojówki.
*** Lady na chwilę obecną ma odszyte oczko, ale mamy skierowanie na tomograf głowy.
Z oczkiem lepiej, z uszkiem lepiej cytologia jest już lepsza, niestety Lady dalej przechyla głowę na lewą stronę i jesteśmy zmuszeni czy za tym wszystkim nie kryje się coś jeszcze.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!