Jeszcze do niedawna to ja pomagałam innym. Moja koleżanka dziennikarka użyła pięknego sformułowania " Nie mogąc nosić własnego dziecka, przenosiła góry dla innych" i tak było do czasu kiedy zdrowie odmówiło mi posłuszeństwa całkowicie. Bo pomagałam i organizowałam zbiórki, i koncerty charytatywne jak długo tylko mogłam, nawet czując się źle. Dodawało mi to skrzydeł i napędzało niesamowicie. Teraz ja potrzebuje wsparcia. Jestem osobą niepełnosprawną, wychowującą syna samotnie od śmierci jego taty. Syn nie ma renty po zmarłym ojcu, a jedynym dochodem jest mój zasiłek stały na osobę niepełnosprawną w wysokości 620 zł. Max od dziecka ma problemy z nogami. Pozostaje pod opieką Szpitala Świętej Rodziny w Rudnej Małej. Jego schorzenie mogło być operowane w dzieciństwie lub jak przestanie rosnąć. Uwielbia spacerować, urbexy co jest jego pasją. Niestety dłuższe spacery kończą się bólem stóp i nóg, co daje taki efekt, że na drugi dzień nie jest w stanie wyjść z domu. Pomóc może mu tylko operacja. I jest to operacja konieczna do przeprowadzenia, bo zmiany w stopach powodują zmiany w kolanach, biodrach i kręgosłupie. Planowana jest już operacja bezinwazyjna obydwóch stóp i chciałam się już przygotować. Sama będąc po dwóch operacjach narządu ruchu, wiem doskonale jakie wydatki nas czekają. Nie czekam, sama też działam, by moje dziecko miało zapewnione minimum potrzeb. Niestety znając wszystkie koszty nie mam wyjścia jak założyć zbiórkę. Będę ogromnie wdzięczna za udostępnianie zbiórki. Razem możemy więcej.
Edit dotyczy aktualnego stanu zdrowia Maxa. Przed operacją uległ kontuzji, w wyniku czego złamał lewą stopę, co komplikuje przygotowania do operacji i oczywiście niespodziewane wydatki i rehabilitację po złamaniu.
Until recently, I was the one helping others. My journalist friend used the beautiful phrase "Unable to carry her own child, she moved mountains for others" and that was the case until my health completely failed me. Because I helped and organized fundraisers and charity concerts as long as I could, even when I felt bad. It gave me wings and fueled me incredibly. Now I need support. I am a disabled person raising my son alone since his father died. My son does not have a pension from his deceased father, and his only income is my permanent disability benefit in the amount of PLN 620. Max has had problems with his legs since he was a child. He remains under the care of the Holy Family Hospital in Rudna Mała. His condition may have been operated on when he was a child or when he stopped growing. He loves walking and urbex, which is his passion. Unfortunately, longer walks end with pain in the feet and legs, which makes him unable to leave the house the next day. Only surgery can help him. And this surgery is necessary because changes in the feet cause changes in the knees, hips and spine. Non-invasive surgery on both feet is already planned and I wanted to prepare. Having had two musculoskeletal surgeries myself, I know perfectly well what expenses await us. I do not wait, I also act myself to ensure that my child has the minimum needs. Unfortunately, knowing all the costs, I have no choice but to start a collection. I will be extremely grateful for sharing the collection. Together we can do more.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anna Sobieraj
Breloczek, drzewko szczęścia. Życzę zdrowia 🥰
Agnieszka Kułaga
Pierścionek.
Bożena Kłaczkowska
Kolczyki Bożena Kłaczkowska