Witam ! Jestem Dagma

Witam wszystkich !

 Jestem Dagmara i mam 2 latka.

Gdy miałam roczek zaczęłam ładnie chodzić co sprawiało mi i moim rodzicom ogromna radość, ale kiedy skończyłam 14 miesięcy nagle przestałam zupełnie chodzić i dostałam parodniowej gorączki. Rodzice zaniepokoili sie moim stanem zdrowia i zabrali mnie do lekarza, ale usłyszeli ze to zapewne przez ząbki. Jednak moje złe samopoczucie utrzymywało sie dwa tygodnie, wiec rodzice znów zabrali mnie do lekarza. Nie było mojej Pani doktor i przyjęła mnie inna. Niestety nie wiedziała co mi jest i wypisała skierowanie do szpitala w Żyrardowie. Spędziłam w szpitalu 3 dni i dopiero wtedy lekarze zorientowali sie, ze jest cos nie tak z główka. Musieliśmy być przewiezieni do szpitala w Warszawie, ponieważ w moim szpitalu nie było tomografu. Robili mi wiele bolesnych badań co wykazało guza mózgu. To była straszna wiadomość dla moich rodziców. Jeszcze tego samego dnia przewieziono mnie do Centrum Zdrowia Dziecka. Tam miałam kolejne badania. Po dwóch dniach pobytu zabrali mnie na blok operacyjny, mogę jedynie sie domyślać co czuła mama i tata przez te 4 godziny. Niestety udało się tylko wyciąć część guza. Na dalsza diagnozę musieliśmy poczekać. Kiedy przyszły juz wyniki badań , przekazano moim rodzicom tą straszna wiadomość- Medulloblastoma IV komory. 

Na dzień dzisiejszy jestem podczas chemioterapii. Każda kolejna dawka bardzo osłabia mój malutki organizm . Dlatego chciałabym Was poprosić o pomoc dla moich rodziców. Wiem jak jest im cieżko.. nie starcza im na podstawowe utrzymanie mnie, ponieważ mama chce być ze mną cały czas w szpitalu i nie moze pójść do pracy. Z czasem rownież bede potrzebowała rehabilitacji żebym mogła znów nauczyć sie chodzić jak rok temu. Chciałabym mieć jeszcze okazje pobiegać i bawić sie jak inne dzieci. Wiem, ze sa na tym świecie ludzie o dobrym sercu i pomogą moim rodzicom przejść przez ta ciężka sytuacje. Pamietajmy o tym, że dobro zawsze powraca!: