Agnieszka Magdalena Miszczak od ponad 7 lat choruje na polineuropatię. Jest to nieuleczalna choroba, jej następstwem jest kliniczny zespół uszkodzenia nerwów obwodowych, niedowład mięśni z ich zanikiem, upośledzenie wszystkich rodzajów czucia, zaburzenia wzroku oraz silne bóle neuropatyczne.
Rok 2019 był dla Agnieszki bardzo ciężki, pomimo ciągłej pracy z lekarzami i rehabilitantami uszkodzenie nerwów obwodowych postępowało. Życie w permanentnym bólu praktycznie skazało ją na odcięcie się od wszystkiego poza pracą i wydeptanymi ścieżkami szpitalnymi. I jeszcze nordic walking, który Agnieszka kocha, więc stara się chodzić z kijkami, choć dystanse robi minimalne. Jej życie towarzyskie, dzięki nowoczesnym technologiom, przeniosło się do świata wirtualnego. Już w końcówce ubiegłego roku okazało się, że choroba wpływa także na wzrok. W zasadzie cały czas walczy, by go nie stracić. To chyba jej największa walka. Najważniejsza… do października.
W październiku '20 Agnieszkę dopadł wirus. Koronawirus.
Trafiła do jednoimiennego szpitala w Pruszkowie, najpierw wspomagana tlenem, później ratowana respiratorem. Sprawy nie wyglądały dobrze, trzeba było wprowadzić ją w stan śpiączki farmakologicznej. Walczyła dzielnie, choć były momenty, kiedy jej stan powodował i u nas wstrzymanie oddechu. Udało się! Choć to wydawało się niemożliwe, Agnieszka przezwyciężyła wirusa! Ten jednak, nim zginął, w niwecz przemienił całą dotychczasową mozolnie prowadzoną rehabilitację, na którą Agnieszka miesięcznie przeznaczała kilka tysięcy złotych.
Wizyty u specjalistów, badania, leki i rehabilitacja, opierającą się na ćwiczeniach z fizjoterapeutą, pochłaniała lwią część zasobów finansowych Agnieszki, która poza sobą, dba także o Aleksandra, swojego dwunastoletniego syna.
W życiu już tak jest, że radość się ze smutkiem plecie. Kiedy już opadła euforia powodowana powrotem Agnieszki do świata żywych, mnożą się pytania i lęki. Skąd wziąć pieniądze, które pomogą Agnieszce dosłownie stanąć na nogi dla siebie i swojego syna?
Fizjoterapeuci mówią, że przede wszystkim Agnieszka musi być rehabilitowana ćwiczeniami ogólnokondycyjnymi, takimi które wzmocnią siły mięśni kończyn dolnych i górnych oraz ustabilizują tułów. Kluczowa jest rehabilitacja pulmonologiczna, gdyż koronawirus spustoszył płuca Agnieszki.
Z powodu polineuropatii cukrzycowej, która wiąże się ze stopą cukrzycową, Agnieszce trudno goją się rany, ma gorsze ukrwienie części dystalnych ‑ dłoni, a zwłaszcza stóp. Choroba COVID-19 doprowadziła do częściowej martwica palców stopy, co najprawdopodobniej skutkować będzie częściową amputacją, a w dalszej kolejności wymagać protetyki kończyny.
Modlimy się, żeby rehabilitacja była wystarczającym działaniem w tej sprawie, ale chcemy też być gotowymi, gdyby okazało się, że wola Boska przewidziała inne rozwiązanie.
Agnieszkę czeka także terapia logopedyczna, gdyż długie podłączenie do respiratora i sondy żywieniowej uszkodziło i podrażniło jej drogi oddechowe, a także wpłynęło na zaburzenia połykania i mowy. Dzięki Bogu, Agnieszka jest już przytomna, ale występują u niej spadki nastroju i zachowania depresyjne, dlatego terapia psychologiczna jest nieodzowna. Wszyscy wiemy, że pozytywne nastawienie jest gwarantem efektywnej fizykoterapii.
Agnieszka już ćwiczy, powoli, z dużym trudem i podobnym uporem. Na razie potrafi samodzielnie usiąść i siedząc, utrzymać się na brzegu łóżka. Teraz pragnie stanąć, potem utrzymać równowagę, aby w efekcie chodzić. Takie marzenia ma czterdziestopięcioletnia mądra kobieta, córka, siostra, ciotka, a przede wszystkim matka wchodzącego w życie dwunastolatka.
Z powodu historii, którą opowiedzieliśmy pozwalamy sobie prosić Ciebie o pomoc dla naszej Agnieszki. Ona ma proste marzenia i Ty możesz pomóc je spełnić. W imieniu Agnieszki i Aleksandra serdecznie dziękujemy za każdą przekazaną kwotę. Agnieszka nie poddaje się ani na chwilę, my też nie możemy się poddać.
Jeśli możesz pomóc, zrób to, będziemy niezmiernie Ci wdzięczni.
Olek - syn Agnieszki wraz z jej siostrą Martą, całą rodziną, przyjaciółmi i znajomymi.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!