Figa to jedna z koteczek wyrzuconych w pudełku bez mamusi - jesienią ubiegłego roku. Dmuchamy na nią i chuchamy, wyleczyliśmy FIP, kochamy jak najprawdziwsze własne dziecko... i niestety los znów postawił nas przed wyzwaniem :(
Jakiś czas temu zauważyliśmy, że Figa dziwnie oddycha. Jakby szybciej i płycej niż normalnie. Wydawało nam się, że akurat mruczy - wtedy koci oddech też jest szybszy, jednak po dłuższej obserwacji i brak zmian, postanowiliśmy zacząć ją diagnozować.
Na początek wykonaliśmy echo serca i usg płuc i diagnoza już została postawiona: zaawansowane zapalenie płuc :(
Dodatkowo koteczka jest nosicielką kociej białaczki, co może stanowić dla niej dodatkowe zagrożenie.
Musimy bardzo intensywnie ją leczyć - antybiotyki, probiotyki, nebulizacje nawet dwa razy dziennie, kuracja wspomagająca odporność... w najbliższym czasie musimy też wykonać zdjęcie RTG.
Jak się domyślacie - ratowanie takiego kociego dziecka, to nie tylko dużo dużo czasu, ale też ogromne koszty. Każda wizyta połączona z diagnostyką to koszt rzędu kilkuset zł.
Leki - w tym kuracja wspomagająca odporność - kolejne kilkaset zł.
Bardzo prosimy o pomoc!
Już tyle przeszliśmy razem z Figą. Jej braciszka nie udało się uratować - musimy wygrać walkę przynajmniej z jej chorobami, aby mogła spokojnie przeżyć swoje kocie życie.
Każdy grosz się liczy!!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!