Trafił do nas dziś z wrocławskiego Oporowa. Gorący i półprzytomny od gorączki, słaniający się na nogach, skrajnie odwodniony. I ekstremalnie cierpiący z powodu starej pełnej gęstej ropy rany na kocim policzku.
Gorączka spadła po lekach i celowym wyziębieniu go okładami z lodu i kociak czuje się nieco lepiej. Na tyle, że okazał się strasznym miziakiem bogato obdarowujących nas tryskającą z ran na policzku ropą. Takie życie, ważne, że jest lepiej i rany kota za chwilę będą oczyszczane przez lekarza.
Trzymajcie kciuki i wspierajcie kocura na tej zbiórce!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
MOJE MALEŃSTWO UMIERA BO NIE MAM ZA CO GO LECZYĆ. NIE MAM ANI GROSZA NA LECZENIE, A BEZ NIEGO UMRZE. PROSZĘ PAŃSTWA O LITOŚĆ NAD NAMI. NIE CHCE ŻEGNAĆ SIĘ Z MOIM FUTRZASTYM PRZYJACIELEM. BŁAGAM O KAŻDY GROSZ, DLA NAS TO NAPRAWDĘ DUŻO. https://dotuje.pl/moje-malenstwo-umiera