Witam wszystkich, nazywam się Agnieszka Kapłońska i od kilku lat ratuje konie zagrożone śmiercią, chore, kalekie przeznaczone na rzeź.
Założyłam taki prywatny dom dla tych zwierząt, bezpłatny taki gdzie swoje dożywotnie miejsce znalazły nie tylko konie i nazwałam Arka Schronisko dla koni, można zerknąć na stronę na fb, pod tą samą nazwą.Dziś łącznie pod moją opieką znajduje się 40 zwierząt.
Wśród tych zwierząt są konie, kuce, kozy, psy i koty a nawet królik i papuga też z interwencji. Pieski część ratowane przed bezdomnością a cześć z interwencji w pseudo, kotki jak to kotki, jedne znalezione a inne po prostu same przyszły po pomoc i tak zostały.
Niestety przyszły trudne dla mnie i moich zwierząt czasy. Naprawdę rzadko kiedy prosiłam o wsparcie w wyżywieniu koni i innych zwierząt a zbiórkę jeśli zrobiłam kiedyś na jedzenie i opłaty stajni to nigdy nie uzbierało się. Zawsze pracowałam aby utrzymać zwierzęta i nigdy im niczego nie brakowało, pracowałam ciężko i zawsze mimo choroby, zawsze byłam na czas w pracy czy z gorączką czy po kroplówkach i na zastrzykach, nigdy nie brałam wolnego by nie zaszkodzić sobie i nie stracić pracy dającej chleb moim zwierzętom. Od kilku miesięcy zaczęłam chorować poważnie. Jednak nadal pracowałam.
Okazuje się że dziś w momencie zagrożenia kryzysem z powodu koronawirusa w mojej pracy przeprowadzono redukcję etatów i niestety z dnia na dzień padło na mnie.
Nie wiem co było przyczyną, czy to ze byłam słaba przez chorobę czy inne przesłanki, ale stała się rzecz okropna.
Zwolniono mnie i postawiono życie moich zwierzaków pod ścianą.
Sytuacja bez wyjścia i strasznie beznadziejna.
Na obecny czas bardzo potrzebujemy Waszej pomocy, zbieramy na żywność dla zwierząt i leki bo tak jak wspomniałam zajmuje się zwierzętami przewlekłe chorymi.
U mnie na stajni balot siana kosztujący 80 - 100 zł zużywa się na dzień, słoma jako ściółka, balot 60 zł na dzień, karma dla koni 35 zł to pół worka 25 kg na dzień. Wspomnę że konie to nie jedyne zwierzęta pod moją opieką, więc jak widzicie są to ogromne koszty, jeśli chodzi o samo wyżywienie tych wszystkich zwierząt.
Mam nadzieję że znowu stanę na nogi, znajdę nową pracę i będzie wszystko jak dawniej.
Ale teraz błagam ratujcie moje zwierzęta bo obecne zapasy niedługo się skończą i wolę zawczasu prosić o pomoc aby nie doszło do tragedii.
Te zwierzaki już dużo przeszły w swym życiu, nie ma mowy abym je komukolwiek oddawała bo to dla nich by było straszne przeżycie i nie zasłużyły na to by znowu stawiać ich los w niepewne.
Znam każdego konia, każda jego chorobę tak dokładnie ze jestem w stanie po zachowaniu minimalnym odbiegającym od normy stwierdzić ze coś jest gorzej lub coś boli. Lekarz zawsze u nas jest na czas, nigdy nie czekam do następnego dnia z wizytą, jak to robią niektórzy.
Może dlatego ze sama jestem chora i wiem ile cierpienia może dać choroba.
Dziś proszę o pomoc w tym trudnym czasie dla mojego stada, pomóżcie mi bardzo proszę w tej ciężkiej sytuacji.
Jeśli nie możecie wesprzeć zbiórki finansowo a możecie zakupić nam karmę, bardzo proszę o kontakt priv na messengerze, powiem co jedzą zwierzaczki.
Powiem gdzie można dla nas takie zakupy zrobić, gdyż potrzebne nam po prostu zapasy jedzenia na czas aż znajdę nową pracę i sama będę mogła zadbać o moje brzuszki kochane.
Nie przechodźcie obojętnie 40 zwierzaków prosi o wsparcie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
ElaS
Życzę powodzenia i dużo siły
Renata
Powodzenia! wszystko sie jakos ulozy
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia ❤️