Walka o zdrowie Simby

Cześć, mam na imię Ewelina. Mam 29 lat i jestem zwyczajnym człowiekiem z problemami które ostatnio złamały mi cały świat. 
Moim marzeniem było od zawsze mieć psa, udało się. Marzenie spełnione, wszystko było cudownie, byliśmy razem szczęśliwi. Po około roku zaczęły się problemy. Przyszła padaczka. Wdrożone zostało leczenie, kontrole i sytuacja została opanowana na tyle ze mogliśmy w dalszym ciągu cieszyć się życiem. Od kilku dni mój świat zawalił się w jednej chwili. Ataki się nasiliły do tego stopnia ze nie pozwala mu ona normalnie funkcjonować. Bezradność której doświadczam łamie mi serce. Wizyty u lekarzy, leki, kroplówki, neurolog zleca rezonans w jak najszybszym tempie z podejrzeniem guza mózgu - oponiaka i tu zaczyna się problem. Jeżeli rezonans wykaże guza operacyjnego no to oczywiście chce zrobić wszystko żeby uratować życie mojego przyjaciela ale bez środków na to nie uda mi się. Nie chce go zawieźć, on ze mną był kiedy zachorowałam na depresje, on nie przestał mnie kochać i nie zwątpił ze wrócę do zdrowia. Teraz jestem zdrowa i chce walczyć o niego w każdy możliwy dla mnie sposób. Rodzina i przyjaciele pomagają mi jak tylko mogą ale wszystko jest niestety do czasu. Proszę Was o wsparcie. Każda złotówka jest dla mnie na wagę złota. Nie chce żeby to był koniec. Życie mojego przyjaciela jest dla mnie najważniejsze, jest całym moim światem i zrobię wszystko żeby mu pomóc.