- Czego pani szuka? – pytam kobietę do połowy zanurzoną w kontenerze na śmieci. Jest ledwo co zapełniony, a ona niska i w grubej kurtce, więc z trudem dosięga worków. Obok niej stoi torba do połowy wypełniona puszkami po piwie.
Jestem tu, bo wczoraj wyrzuciłam do śmieci naklejki córki. Myślałam, że to nic ważnego, walały się po domu. No co wy, oczywiście, że nie przyznałam się przed dzieckiem, że poszły do śmieci. Wy byście się przyznali? Na dodatek wrzuciłam je do kontenera sąsiedniej kamienicy, tego, do którego nie trzeba mieć klucza. Podwójny wstyd, nie podrzuca się śmieci sąsiadom, ale spieszyłam się, żeby odprowadzić na tramwaj drugie dziecko. Dźwigając konsekwencje swoich działań, zanurzam się teraz kontenerze po pas, dokładając samej sobie w myślach za wszystkie rzeczy, które tego dnia zrobiłam nie tak, choć dopiero jest ranek.
- No, to mam nadzieję, że pani znajdzie te naklejki. Łatwo nie jest, bo ludzie wyrzucają byle jak, przed świętami każdemu się spieszy – pani uśmiecha się, kiedy opowiadam jej tę całą historię. Gadamy o choinkach, źle zaparkowanych autach, świecie, który schodzi na psy i o tym, że powietrze wilgotne. W końcu znajduję naklejki. Patrzę jej w oczy i chcę się pożegnać. – Ja jeszcze trochę poszukam, zbieram na wnuczkę – dodaje tym samym tonem, jakim mówiła o pogodzie.
Podchodzę bliżej i zaczynam słuchać.
Pani jest babcią, ale nie ma czasu na zabawę z wnuczką, bo zamiast tego kilka razy w tygodniu wsiada w autobus i przyjeżdża do Warszawy (pięćdziesiąt kilometrów), przeczesuje śmietniki i sprzedaje na złom to, co znajdzie. Wnuczka bez zabawy przeżyje, ale bez drogich preparatów do karmienia pozajelitowego już nie. Stałam i słuchałam, dawałam empatię. W końcu obie się popłakałyśmy - ona chyba z ulgi, że można komuś opowiedzieć o tym wszystkim, co niesie, a ja – z poruszenia miłością, którą zobaczyłam w jej działaniu. Bo czyż to nie największe szczęście w życiu mieć kogoś, kto jest gotów wsiąść o świcie w pekaes i ruszyć na wyprawę po śmietnikach, żeby ukochana osoba mogła dostać, czego potrzebuje?
Kiedy poprosiłam ją o jakiś kontakt, z trudem odgrzebała w telefonie numer do córki, podała też nazwę stowarzyszenia, które pomaga wnuczce i jej nazwisko, miejscowość, w której mieszka. Na koniec zapytała:
- Jak już tak rozmawiamy, to niech mi pani powie, jak to jest z tym Bogiem? Staram się nie czynić innym krzywdy, a on zesłał mojej rodzinie coś takiego? Jak to możliwe? – pytała, podpierając się o kontener.
Nie wiem, Kochana Pani Babciu. Nie wiem, jak to jest z tym Bogiem i nie wiem też, jak to jest z przypadkami w życiu. Bo tak się składa, że okłamałam własne dziecko, że niby „nie wiem, gdzie naklejki”, a wcześniej podrzuciłam śmieci sąsiadom (uwierzcie mi na słowo, pierwszy raz to zrobiłam, kupy po psie też zbieram). Czy przypadkiem zrobiłam te wszystkie beznadziejne rzeczy po to, żeby spotkać taką osobę, jak pani i przez cały kwadrans napełnić się miłością, którą pani w sobie niesie? Jak to jest, że te fuck-upy doprowadziły mnie do tak wzbogacającego spotkania?
To było wczoraj. Dziś posprzątałam sąsiadom nie tylko po swoim psie, ale też po paru innych i opowiedziałam dziecku tę historię. Chciałam też się podzielić z Wami tym spotkaniem i tym, co mi zrobiło, ale chcę też uszanować prywatność pani, więc nie podaję tu żadnych szczegółów.
Rozmawiałam też przez telefon z mamą dziewczynki. Na początku powiedziała, że... w sumie to niczego nie potrzebują. Rozmawialiśmy dobrą chwilę i okazało się, że jednak potrzebują. Zbierają też na turnus rehabilitacyjny, przydadzą się też środki higieniczne: pampersy, środki do odkażania domu. Kiedy zapytałam o to, czego ona by potrzebowała dla siebie, to się popłakała. Po rozmowach z niektórymi z Was na Facebooku stwierdziłam, że nie chcę im kupować pampersów ani innych "darów". Chciałabym zebrać pieniądze, które mama i babcia zagospodarują tak, jak chcą - z nadzieją, że zakupione rzeczy pójdą nie tylko na chorą Marysię, ale może też na jakiś drobiazg dla babci Krysi czy mamy Małgosi.
Znalazłam w sieci zbiórkę robioną przez fundację, ale pieniądze z tej zbiórki idą tylko na niektóre potrzeby związane z leczeniem małej dziewczynki, nie odpowiadają na wszystkie pilne potrzeby rodziny.
PS Na zdjęciu anioł, którego kilka lat temu spotkałam na śmietniku. Trzeba być bardzo uważnym, żeby wśród tych wszystkich kontenerów z syfem nie przegapiać takich aniołów i takich babć.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Anonimowy Darczyńca
😘
Anonimowy Darczyńca
♥️