Zbiórka Na babcię, mamę i wnuczkę - zdjęcie główne

Na babcię, mamę i wnuczkę

12 486 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 246 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Izabela Meyza - awatar

Izabela Meyza

Organizator zbiórki

- Czego pani szuka? – pytam kobietę do połowy zanurzoną w kontenerze na śmieci. Jest ledwo co zapełniony, a ona niska i w grubej kurtce, więc z trudem dosięga worków. Obok niej stoi torba do połowy wypełniona puszkami po piwie.

Jestem tu, bo wczoraj wyrzuciłam do śmieci naklejki córki. Myślałam, że to nic ważnego, walały się po domu. No co wy, oczywiście, że nie przyznałam się przed dzieckiem, że poszły do śmieci. Wy byście się przyznali? Na dodatek wrzuciłam je do kontenera sąsiedniej kamienicy, tego, do którego nie trzeba mieć klucza. Podwójny wstyd, nie podrzuca się śmieci sąsiadom, ale spieszyłam się, żeby odprowadzić na tramwaj drugie dziecko. Dźwigając konsekwencje swoich działań, zanurzam się teraz  kontenerze po pas, dokładając samej sobie w myślach za wszystkie rzeczy, które tego dnia zrobiłam nie tak, choć dopiero jest ranek.

- No, to mam nadzieję, że pani znajdzie te naklejki. Łatwo nie jest, bo ludzie wyrzucają byle jak, przed świętami każdemu się spieszy – pani uśmiecha się, kiedy opowiadam jej tę całą historię. Gadamy o choinkach, źle zaparkowanych autach, świecie, który schodzi na psy i o tym, że powietrze wilgotne. W końcu znajduję naklejki. Patrzę jej w oczy i chcę się pożegnać. – Ja jeszcze trochę poszukam, zbieram na wnuczkę – dodaje tym samym tonem, jakim mówiła o pogodzie.

Podchodzę bliżej i zaczynam słuchać.

Pani jest babcią, ale nie ma czasu na zabawę z wnuczką, bo zamiast tego kilka razy w tygodniu wsiada w autobus i  przyjeżdża do Warszawy (pięćdziesiąt kilometrów), przeczesuje śmietniki i sprzedaje na złom to, co znajdzie. Wnuczka bez zabawy przeżyje, ale bez drogich preparatów do karmienia pozajelitowego już nie. Stałam i słuchałam, dawałam empatię. W końcu obie się popłakałyśmy  - ona chyba z ulgi, że można komuś opowiedzieć o tym wszystkim, co niesie, a ja – z poruszenia miłością, którą zobaczyłam w jej działaniu. Bo czyż to nie największe szczęście w życiu mieć kogoś, kto jest gotów wsiąść o świcie w pekaes i ruszyć na wyprawę po śmietnikach, żeby ukochana osoba mogła dostać, czego potrzebuje?

Kiedy poprosiłam ją o jakiś kontakt, z trudem odgrzebała w telefonie numer do córki, podała też nazwę stowarzyszenia, które pomaga wnuczce i jej nazwisko, miejscowość, w której mieszka. Na koniec zapytała:

- Jak już tak rozmawiamy, to niech mi pani powie, jak to jest z tym Bogiem? Staram się nie czynić innym krzywdy, a on zesłał mojej rodzinie coś takiego? Jak to możliwe? – pytała, podpierając się o kontener.

Nie wiem, Kochana Pani Babciu. Nie wiem, jak to jest z tym Bogiem i nie wiem też, jak to jest z przypadkami w życiu. Bo tak się składa, że okłamałam własne dziecko, że niby „nie wiem, gdzie naklejki”, a wcześniej podrzuciłam śmieci sąsiadom (uwierzcie mi na słowo, pierwszy raz to zrobiłam, kupy po psie też zbieram). Czy przypadkiem zrobiłam te wszystkie beznadziejne rzeczy po to, żeby spotkać taką osobę, jak pani i przez cały kwadrans napełnić się miłością, którą pani w sobie niesie? Jak to jest, że te fuck-upy doprowadziły mnie do tak wzbogacającego spotkania?

To było wczoraj. Dziś posprzątałam sąsiadom nie tylko po swoim psie, ale też po paru innych i opowiedziałam dziecku tę historię. Chciałam też się podzielić z Wami tym spotkaniem i tym, co mi zrobiło, ale chcę też uszanować prywatność pani, więc nie podaję tu żadnych szczegółów. 

Rozmawiałam też przez telefon z mamą dziewczynki. Na początku powiedziała, że... w sumie to niczego nie potrzebują. Rozmawialiśmy dobrą chwilę i okazało się, że jednak potrzebują.  Zbierają też na turnus rehabilitacyjny, przydadzą się też środki higieniczne: pampersy, środki do odkażania domu. Kiedy zapytałam o to, czego ona by potrzebowała dla siebie, to się popłakała. Po rozmowach z niektórymi z Was na Facebooku stwierdziłam, że nie chcę im kupować pampersów ani innych "darów". Chciałabym zebrać pieniądze, które mama i babcia zagospodarują tak, jak chcą - z nadzieją, że zakupione rzeczy pójdą nie tylko na chorą Marysię, ale może też na jakiś drobiazg dla babci Krysi czy mamy Małgosi. 

Znalazłam w sieci zbiórkę robioną przez fundację, ale pieniądze z tej zbiórki idą tylko na niektóre potrzeby związane z leczeniem małej dziewczynki, nie odpowiadają na wszystkie pilne potrzeby rodziny. 

PS Na zdjęciu anioł, którego kilka lat temu spotkałam na śmietniku. Trzeba być bardzo uważnym, żeby wśród tych wszystkich kontenerów z syfem nie przegapiać takich aniołów i takich babć. 

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    12.01.2022
    12.01.2022

    😘

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    17.12.2021
    17.12.2021

    ♥️

12 486 zł  z 5 000 zł (Cel)
Wpłaciło 246 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Izabela Meyza - awatar

Izabela Meyza

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 246

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Aldo - awatar
Aldo
5
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij