P A R W O!!! ZNOWU PARWO!!!
Nie, nie można się przecież spokojnie cieszyć tym, że kilkadziesiąt psiaków pojechało w ostatnich tygodniach do domu.
Nie można, bo jeden jest chory i walczy o życie. 🙁
Nasza mała Molly (wcześniej Kami) znaleziona została w podlęborskiej wiosce. Wczesnym rankiem mała trzymiesięczna sunia pojawiła się w jednym z ogrodów działkowych.
Skąd tam się wzięła? Jak się tam dostała?
Niewykluczone, że na ten zamknięty teren podrzuciła ją osoba zniecierpliwiona szczenięcym sikaniem, podgryzaniem i całym arsenałem zachowań, które ma do zaoferowania psie dziecko.
Malutka miała trafić do schroniska, ale ktoś do mnie w jej sprawie napisał i szybciutko zamiast do schroniska zabrałam małą Kami domu tymczasowego.
Życzenia się nie sprawdziły, niestety...
Kami, a w zasadzie już Molly, nie zdążyła się jeszcze dobrze rozgościć w domowych pieleszach, kiedy o północy postawiła mnie na równe nogi wiadomość od jej opiekunki.
Objawy znane, szybko, szybko do kliniki, zróbcie test, na wszelki wypadek zróbcie test, przecież to nie parwowiroza, niemożliwe, niemożliwe, skąd, jak, gdzie, ale sprawdźmy, na wszelki wypadek sprawdźmy.
A JEDNAK... Znowu to dziadostwo...
3 godziny od wystąpienia pierwszych objawów było już tak źle, że sunia przelewała się przez ręce.
Została na noc w klinice rozpoczynając jedną z najtrudniejszych walk w swoim życiu.
Klasyczna sinusioida- lepiej, gorzej, gorzej, lepiej, gorzej...
Molly masakrycznie wychudła, przestała przyjmować jakiekolwiek pokarmy, z wesołego i radosnego szczeniaka został wychudzony szkielecik ze smutnym pyszczkiem.
Dom- klinika- dom-klinika.
Setki wylanych przez Opiekunów łez, ale jakby coś drgnęło...ku dobremu...
… Na kilka zaledwie godzin, bo pojawiły się problemy z oddychaniem. Mała skomlała z bólu, nie mogła znaleźć sobie miejsca, więc po raz kolejny noc i weterynarz na cito.
I jakby było mało!
Ropień na karku, płyn w płucach utrudniający oddychanie.
Szybki rentgen i diagnoza- zapalenie płuc.
Noc w noc ten sam schemat, chrapliwy oddech, odbarczanie, chwila ulgi.
Weterynarze nie wiedzą, co się dzieje. Czekamy na wyniki, nie wiadomo, skąd płyn w płucach, nie wiadomo skąd to zapalenie się wzięło tak nagle.
Mała walczy dzielnie i niech walczy z całych sił!
Bardzo proszę o pomoc dla niej i zebranie środków na leczenie.
MUSI SIĘ UDAĆ, MUSI WYGRAĆ TĘ WALKĘ.
Przed nią całe życie.
Uda się, prawda?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!