Zbiórka Walka malutkiej Molly... - zdjęcie główne

Walka malutkiej Molly...

2 065 zł  z 1 400 zł (Cel)
Wpłaciły 54 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Renata Holender - awatar

Renata Holender

Organizator zbiórki

P A R W O!!! ZNOWU PARWO!!! 

Nie, nie można się przecież spokojnie cieszyć tym, że kilkadziesiąt psiaków pojechało w ostatnich tygodniach do domu. 

Nie można, bo jeden jest chory i walczy o życie. 🙁

Nasza mała Molly (wcześniej Kami) znaleziona została w  podlęborskiej wiosce. Wczesnym rankiem mała trzymiesięczna sunia pojawiła się w jednym z ogrodów działkowych. 

Skąd tam się wzięła? Jak się tam dostała? 

Niewykluczone, że na ten zamknięty teren podrzuciła ją osoba zniecierpliwiona szczenięcym sikaniem, podgryzaniem i całym arsenałem zachowań, które ma do zaoferowania psie dziecko. 

Malutka miała trafić do schroniska, ale ktoś do mnie w jej sprawie napisał i szybciutko zamiast do schroniska zabrałam małą Kami domu tymczasowego. 

Ogłoszenia o znalezionym szczeniaku (zgodnie z moimi przypuszczeniami), niczego nie zmieniły, nikt się po małą nie zgłosił, więc znalazłam jej najcudowniejszy dom na świecie, do którego poszła ze zwyczajowymi życzeniami samych już tylko kolorowych dni. 

Życzenia się nie sprawdziły, niestety... 

Kami, a w zasadzie już Molly, nie zdążyła się jeszcze dobrze rozgościć w domowych pieleszach, kiedy o północy postawiła mnie na równe nogi wiadomość od jej opiekunki. 

Objawy znane, szybko, szybko do kliniki, zróbcie test, na wszelki wypadek zróbcie test, przecież to nie parwowiroza, niemożliwe, niemożliwe, skąd, jak, gdzie, ale sprawdźmy, na wszelki wypadek sprawdźmy. 

A JEDNAK... Znowu to dziadostwo... 

3 godziny od wystąpienia pierwszych objawów było już tak źle, że sunia przelewała się przez ręce. 

Została na noc w klinice rozpoczynając jedną z najtrudniejszych walk w swoim życiu. 

Klasyczna sinusioida- lepiej, gorzej, gorzej, lepiej, gorzej... 

Molly masakrycznie wychudła, przestała przyjmować jakiekolwiek pokarmy, z wesołego i radosnego szczeniaka został wychudzony szkielecik ze smutnym pyszczkiem. 

Dom- klinika- dom-klinika. 

Setki wylanych przez Opiekunów łez, ale jakby coś drgnęło...ku dobremu... 

… Na kilka zaledwie godzin, bo pojawiły się problemy z oddychaniem. Mała skomlała z bólu, nie mogła znaleźć sobie miejsca, więc po raz kolejny noc i weterynarz na cito. 

I jakby było mało! 

Ropień na karku, płyn w płucach utrudniający oddychanie. 

Szybki rentgen i diagnoza- zapalenie płuc. 

Noc w noc ten sam schemat, chrapliwy oddech, odbarczanie, chwila ulgi. 

Weterynarze nie wiedzą, co się dzieje. Czekamy na wyniki, nie wiadomo, skąd płyn w płucach, nie wiadomo skąd to zapalenie się wzięło tak nagle. 

Mała walczy dzielnie i niech walczy z całych sił! 

Bardzo proszę o pomoc dla niej i zebranie środków na leczenie. 

MUSI SIĘ UDAĆ, MUSI WYGRAĆ TĘ WALKĘ. 

Przed nią całe życie. 

Uda się, prawda? 


2 065 zł  z 1 400 zł (Cel)
Wpłaciły 54 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Renata Holender - awatar

Renata Holender

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 54

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Joanna - awatar
Joanna
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Grażyna  L. - awatar
Grażyna L.
50
Paweł Ratajczak - awatar
Paweł Ratajczak
50
Karolina - awatar
Karolina
50
KNkn - awatar
KNkn
20
AgaK - awatar
AgaK
50
Asia - awatar
Asia
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij