Pomóż mi stanąć na łapki

Siedem lat temu podarowaliśmy Gibonowi nowe życie. Adoptowaliśmy go ze schroniska, gdzie spędził prawie połowę swojego życia. Był przerażony światem, nie chciał opuszczać swojego boksu, bał się ludzi, dźwięków, wszystkiego wokół. Włożyliśmy ogrom serca, aby pomóc mu odnaleźć radość, zaufanie i spokój. I udało się, Gibon stał się naszym szczęśliwym towarzyszem, pełnym życia i miłościGibon to ulubieniec każdego, kogo tylko spotka. Jest niezwykle oddany i kocha być głaskany. Jego radosny pyszczek i wdzięczne spojrzenie zdobywają serca wszystkich. Niestety dwa miesiące temu Gibon stracił swojego najlepszego przyjaciela, z którym spędził wiele lat. Po jego odejściu, zdrowie Gibona zaczęło się pogarszać. Zdiagnozowano niedoczynność tarczycy, a każdy krok stawał się dla niego coraz trudniejszy.

Tydzień temu nagle stracił siły i nie był w stanie samodzielnie wstać. Patrzymy na to z bezradnością i bólem, nie mogąc mu pomóc.

Po wstępnym badaniu, weterynarze zasugerowali, aby wykonać rezonans magnetyczny szyi i mózgowia, który pomoże podjąć decyzję o dalszym leczeniu - operacja i rehabilitacja lub leczenie objawowe i rehabilitacja. Koszty diagnostyki i leczenia przerastają nasze możliwości. Niedawno zakończyliśmy kosztowne leczenie jednego psiaka, a teraz Gibon... Zebraliśmy już część środków, ale potrzebujemy Waszego wsparcia, by pokryć pełne koszty diagnostyki i dalszej opieki.  

Gibon przeszedł w życiu tak wiele, a mimo to jest pełen miłości do ludzi. Każdy, kto go spotka, od razu zakochuje się w jego przyjacielskim usposobieniu. Z całego serca prosimy o pomoc, aby ten wspaniały pies mógł powrócić do życia bez bólu. Każda, nawet najmniejsza kwota, to dla nas ogromna pomoc i nadzieja,  że Gibon będzie mógł na nowo cieszyć się swoim pieskim życiem, rozdając uśmiechy i czekając na każde głaskanie.

Dziękujemy za waszą życzliwość, wsparcie oraz wiarę w to, że dobroć zmienia wszystko, zwłaszcza losy tych bezbronnych istot.