Leczenie,trudy dnia codziennego,

Witajcie Kochani,mieszkamy na wsi w wynajetym domku.Zmagamy sie z trudnosciami zycia codziennego,chorobami.Maz dorabia jako mechanik maszyn rolniczych,ja choc dawno temu pracowalam jako opiekunka dzieci na busie szkolnym.Od grudnia 2020 roku swiat zaczal nam sie walic jak domek z kart.,maz od grudnia byl cztery razy w szpitalu.Corka 18 lat ma wade genetyczna,praktycznie jest jednooka,gdyz lewe oko jest martwe bez jakichkolwiek bodzcow.Zas prawe oko juz ma astygmatyzm,krotkowzrocznosc,oslabione,gdyz funkcjonuje za dwoje oczu.Zlozylismy dokumenty o orzeczenie niepelnosprawnosci,czekamy na odpowiedz.Ja zas lecze sie neurologicznie,dyskopatia L.5-S1 ze zmianami zwyrodnienowymi na sasiadujacych powierzchniach trzonow,zaburzenia korzeni i splotow nerwowych,rwa szyjno-ramienna prawostronna,drzenie samoistne.15 kwietnia mialam rezonans magnetyczny.Kolejna wizyta i skierowanie na leczenie,rehabilitacje 😢Codziennosc,siedzenie,chodzenie sprawia mi ogromny bol,mimo ze biore leki.Czasem jest tak,ze nie potrafie uniesc szklanki.Choroba postepuje,dretwieje mi cala prawa strona ciala.Odebralam tez serie zastrzykow domiesniowych.Z gopsu w maju otrzymalismy zapomoge 506 zl,nasz staly dochod to 500plus na dwojke dzieci i zasilek rodzinny na troje dzieci.Ciezko jest prosic o pomoc,wstyd,ponizenie.ale wierze ze z Boska pomoca wszystko jest mozliwe i znajda sie Anioly,dla ktorych nie bedzie obojetny nasz los.Za kazdy gest pomocy,zaufania,udostepienia,serca Serdeczne Bog Zaplac.Kazda zlotowka jest dla nas skarbem,nie posiadamy auta,ani prawa jazdy.Wiec kazdy wyjazd,wizyta w szpitalu czy u lekarza laczy sie z kosztami.Gdyz musze prosic innych,aby zemna czy corka pojechali.Corka ma teraz znow skierowanie do szpitala do Bydgoszczy,nieukonczone badania pod katem choroby Willsona..Prosze kochani o jakakolwiek pomoc,nie omijajcie naszej prosby o pomoc.Dziekujemy❤️❤️❤️mamy tez złożone dokumenty w Fundacji❤️Kochani moim największym marzeniem jest.aby dokończyć remont❤️❤️❤️aby dzieci były szczesliwe.