Justyna Aplas
Kochani, to wszystko dzięki Wam! Dziekujemy za Wasze wsparcie🥰🥰🥰


Aplas to ma klawe życie! - mówili... Życie w pędzie, bo praca, bo rodzina, bo jeszcze trochę pracy. Ten pęd życia nagle zatrzymał tętniak, dokonując - zdawałoby się - niemożliwego. Sławek, choć nie był przesądny, padł ofiarą piątku trzynastego. W tym dniu w listopadzie 2020 roku w ciągu kilku godzin zawalił mu się świat. Najpierw obezwładniający ból prawej nogi, potem diagnoza i natychmiast na stół operacyjny. Lekarze uratowali życie, chociaż na początku za Sławka żyły maszyny, chirurg nawet nie zaszył rany w klatce piersiowej, bo mogło się okazać, że będzie potrzebna kolejna operacja.

Sławek Aplas - miał 51 lat, kiedy podczas oczekiwania na kolejną ważną rozmowę służbową (wówczas jeszcze on-line) poczuł ogromny ból prawej nogi. W pierwszych chwilach chciał go zignorować , ale nie było to możliwe. Wezwani ratownicy medyczni z ostrowieckiego pogotowia mogli tylko przewieźć go do szpitala. Tu kolejne badania, najpierw w kierunku zakrzepu w naczyniach, a później już pewność - to rozwarstwiający się tętniak. W ciągu kilku godzin tego feralnego piątku Sławek został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, gdzie w Klinice Kardiochirurgii lekarze dokonali cudu ratując mu życie. Operacja trwała od 21.00 do 4.00 rano. Przez pierwsze dni dwa razy dziennie rodzina mogła liczyć tylko na jeden komunikat - żyje. Każdy telefon mógł oznaczać najgorsze wieści. Po trzech tygodniach Sławek został wybudzony ze śpiączki, jednak lekarze nie dawali mu większych szans ani na dalasze życie ani na jakąkolwiek sprawność . Tu jednak nie docenili jego woli życia. Od pierwszego przytomnego spojrzenia, poprzez pierwszy uśmiech, pomruk, który miał być powitaniem, Sławek doszedł do tego, że może kilka godzin siedzieć na wózku inwalidzkim. Nie usiądzie na niego jednak sam, na razie pracuje głównie lewa strona ciała, prawa po paraliżu bardzo wolno odzyskuje elementarną sprawność . Wciąż trzeba ratować jego tętnice poszarpane przez tętniaka tak, jakby w organizmie wybuchła bomba. Potrzeba ogromnej pomocy rehabilitantów, logopedy, codziennej pielęgnacji.
Ten, który pędził przez życie sprintem, teraz maleńkimi kroczkami idzie ku samodzielności. Na rehabilitację Sławka potrzeba dużo pieniędzy, dlatego my - wszyscy, którzy go kochamy - prosimy o pomoc. Dla mamy Alicji i żony Justyny jest najważniejszym człowiekiem na świecie, a czekają na niego jeszcze rodzina i przyjaciele. I Bafi - suczka przygarnięta dwa lata temu.
Wierzymy, że Sławek wróci do sprawności, że usłyszymy znów jego ironiczny humor, że nie trzeba będzie marzeń o podróżach zastępować marzeniami o samodzielnym zjedzeniu obiadu. Wierzymy, że uda się tego dokonać dzięki Waszej pomocy. Jesteśmy wdzięczni za każdą złotówkę wpłaconą na rehabilitację Sławka, bo to nie tylko wsparcie materialne, ale także świadomość , że w chorobie nie został sam.
Kochani, to wszystko dzięki Wam! Dziekujemy za Wasze wsparcie🥰🥰🥰

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Edyta Sedovicova
Sławku Mocno Cię wspieram i trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia! Pozdrawiam i czekam na dobre wiadomości!
Dorota i Andrzej
Wracaj do zdrowia!
Barbara Gauthier
wracaj do zdrowia Slawek!
Justyna Aplas - Organizator zbiórki
Dziejemy bardzo😊. To mega wielki gest dla Nas🥰🥰🥰
Artur Pastuszka
Wszystkiego dobrego
Justyna Aplas - Organizator zbiórki
Dziękuję bardzo 😘
Maciek
Nie poddawaj się Sławek!!!