Za chwilę urodzi maluchy..

Kola- krótkie łapki i pełne ufności oczka patrzące przyjaźnie na każdego  kto zechce poświęcić jej odrobinę uwagi...

Kola to ucieleśnienie ludzkich wyobrażeń na  temat  psa idealnego - przemiła wyważona i posłuszna, w dodatku bez cienia agresji...

 Kola to również dowód na to, że  nawet  najlepszy psi charakter nie chroni przed bezdomnością....

 Kiedyś  na pewno miała dom..... Wnioskując z jej zachowania i stosunku do ludzi, raczej nie był to zły  dom. Co się  stało, że go straciła? Sunia błąkała się kilka tygodni po jednej z wsi podobnych do tysiąca innych gdzieś w centralnej Polsce. To takie miejsca gdzie nikt się nie zastanawia skąd ten pies się tutaj wziął , bo zwyczajnie nikogo to nie obchodzi. Dziś  jest, jutro nie ma, i nikt już nawet  nie pamięta, że wczoraj był...ot kolejny kundel.....

Kola próbowała  podejść do ludzi. Zaprzyjaźnić  się.  Zostać  u kogoś , kto da ciepły kąt i czasem podrapie za uchem. Chyba chciała zbyt wiele. Dostawała jeść  u jednej z mieszkanek wsi, po czym była wyganiana z gospodarstwa  "żeby  się nie przyzwyczaiła i nie oszczeniła". Trwało to jakiś czas aż dowiedzieliśmy się o tej biednej suni...

Została bardzo awaryjnie zabezpieczona, jest już na tyle bezpieczna, że nie przejedzie jej auto, nie zamarznie gdzieś w rowie ze szczeniakami.

Tylko co dalej???

Nieszczęścia wokół tyle, że nie wiem czy na ogarnięcie i utrzymanie nastego psa zbierzemy fundusze. Kola powinna pilnie trafić do lecznicy na zabieg inaczej poszerzy i tak ogromną bezdomność.

Bardzo prosimy Was o pomoc, sami nie damy rady, niestety nasze możliwości kredytowe w lecznicy się skończyły....Prosimy w imieniu swoim i Koli....ona ma tylko Was.