kontynuowanie leczenia

Historia i Przebieg: Cześć, mam na imię Patrycja obecnie mam 16 lat. jeszcze niedawno mogłam normlanie funkcjonować wychodzić na dwór, spotykać się z znajomymi i spędzać czas z bliskimi. od ponad roku czułam zmiany coraz częściej było mi duszno czy słabo, nie potrafiłam normlanie funkcjonować wstawać z łóżka czy normalnie uczęszczać do szkoły. bardzo często mama zabierała mnie na konsultacje z lekarzami, jednak wyniki były dobre. nic nie wskazywało na to abym była, na cokolwiek chora. dni mijały a ja czułam dalej że jest coś nie tak, z każdym dniem było mi coraz słabiej i miałam mniej siły, do tego doszły wymioty bóle głowy i osłabnięcia, czułam kołatanie serca oraz bóle z którymi też udaliśmy się do lekarza ale wyniki były pozytywne z czasem zaczęłam tracić włosy na początku w małych ilościach ale potem w większości co było bardzo uciążliwe.

i dokładnie 1 października 2020 obudziłam się w nocy z dusznościami nie potrafiłam złapać oddechu, z początku z mamą nie wiedziałyśmy co zrobić kręciło mi się w głowie i ledwo co mówiłam, po chwili zobaczyliśmy na moich obojczykach dwa guzy sine które się po zwiększały coraz bardziej, stwierdziłyśmy że zadzwonimy na karetkę ale nikt do nas nie przyjechał dostaliśmy informacje telefoniczną o tym aby udać się do apteki 24h po wdechy mama nie chciała zostawić mnie samą bez opieki wiec ubrałyśmy i pojechaliśmy do na knurów ponieważ tam był najbliższy punkt apteki 24h.

po wzięciu wdechów ból lekko się załagodził ale nie ustał, dostaliśmy informacje aby jutro z samego rana zgłosić się do ośrodka zdrowia wiec tak i też zrobiliśmy, nasza pani doktor kiedy zobaczyła w jakim stanie są moje więzły chłonne od razu wysłała nas do szpitala w rybniku, czekaliśmy tam na przyjęcie jednak po wykonaniu badania USG/RTG klatki piersiowej wyszły poszerzenie cienia śródpiersia dwa pakiety powiększonych węzeł chłonny.

Po wykonaniu badania zostaliśmy poinformowani o nowotworze (chłoniak) i zostaliśmy przetransportowani tego samego dnia z szpitala z rybnika do szpitala w Katowicach na Ligocie gdzie zaczęło się moje leczenie i kontynuacja dalej trwa miałam wycinek i jestem po założeniu portu w szyi, włosy wypadły mi po 2 kursie 

obecnie jestem po 3 kursie a 1 stycznia zaczynam 4 kurs, przed mną jeszcze 2 kursy i być może po ukazaniu z wyników badania PET radioterapia i naświetlania które z wiadomych informacji będą w Gliwicach.

z tą całą sytuacją narosły koszty nie są one bardzo duże ale jednak.

lekarstwa które potrzebuje np: Encorton,Helicid,Asentra,Wit D3,WB1,WITB6,Biseptol,afta-Med/szałwia/Ampho-Moronal po 3 dziennie,nestatyna,Dicopeg,Lactuloza.

środki do dezynfekcji ran po operacyjnych:

maść na rany na głowie które porobiły się po utracie włosów

gaziki,plastry,oksanipet,kodan

dojazdy do szpitala na jakie kolwiek badania,koszty parkingu na kilka dni to wszystko strasznie narosło dlatego zorganizowałam zbiórkę w której proszę o pomoc. Z nazbieranych pieniędzy chcieliśmy zakupić też: Ciśnieniomierz czy Pulsometr oraz nie jest to tak bardzo ważne ale jednak komfort psychiczny może w tym pomoc chcieliśmy zakupić perułkę dla Patrycji dostaliśmy dofinasowanie 250zł do krainy perułk w Katowicach ale cenny wąchają się z włosów naturalnego włosa od 250-2000 zł.

dlatego prosimy was o pomoc i dziękujemy za każde udostępnienie.