Przyjście Daniela na świat wiązało się z poważnymi komplikacjami. Urodził się w ciężkiej zamartwicy, bez oddechu, ze zwolnioną akcją serca i zaledwie jednym punktem w skali Apgar. Wynikiem tego jest czterokończynowe dziecięce porażenie mózgowe.
Diagnoza lekarzy była dla nas szokiem i zdruzgotała nam bez mała cały nasz ówczesny świat. Według niej syn nie miał nawet najmniejszych szans na to, aby mógł kiedykolwiek samodzielnie siedzieć, nie mówiąc już o chodzeniu! Nie mogliśmy się z tą diagnozą pogodzić.
Od razu rozpoczęliśmy walkę o jak największą sprawność naszego syna. Walkę powolną i żmudną, ale przynoszącą efekty. Z uporem prowadziliśmy intensywną rehabilitację, codzienne ćwiczenia, turnusy rehabilitacyjne, masaże, kosztowne szczepionki z grasicy, nawet bioenergoterapię. Dzięki naszemu samozaparciu, dużym nakładom finansowym i pomocy życzliwych ludzi syn powoli nabierał sprawności ruchowej!
Mając 2,5 roku, Daniel postawił swoje pierwsze kroki. Kolejne lata nie były łatwiejsze, ale ani syn, ani my nie poddaliśmy się. W ciągu ponad 30 lat udało się osiągnąć naprawdę wiele i wierzymy, że dużo jeszcze zdołamy osiągnąć. Jesteśmy świadomi, że nie da się naprawić uszkodzonej tkanki mózgowej, ale zdrowe komórki mózgu mogą częściowo przejąć funkcje tych zniszczonych.
Dlatego tak ważne w mózgowym porażeniu dziecięcym jest zapewnienie ciągłej rehabilitacji umożliwiającej poprawę sprawności ruchowej, a także zmniejszenie ruchów mimowolnych oraz wzmożonego napięcia mięśni.
Daniel po ukończeniu edukacji z racji swojego schorzenia nie był i nie jest w stanie podjąć żadnej pracy. Nadal wymaga stałej rehabilitacji, opieki i pomocy przy codziennych czynnościach. Dzięki pomocy i finansowemu wsparciu ze strony ludzi dobrej woli oraz instytucji, do których zwracaliśmy się z prośbą o pomoc, syn miał okazję przebywać kilkakrotnie na turnusach, za co z całego serca dziękujemy!
Uzyskał tam bardzo dużą poprawę stanu zdrowia – nabrał masy mięśniowej, zmniejszyły się dolegliwości kręgosłupa, zaczął nabierać prawidłowych nawyków podczas chodzenia, poczuł się silniej i pewniej. Znacznej poprawie uległa również jego mowa!
Zalecana jest dalsza kontynuacja pobytu w tych ośrodkach. Jednak rehabilitacja wymaga bardzo dużych nakładów finansowych, a żeby odniosła zamierzony skutek, syn powinien przebywać tam co najmniej dwa razy w roku. Koszt dwutygodniowego turnusu wynosi ponad 18 000 złotych! Niestety, turnusy nawet w najmniejszym stopniu nie są dofinansowane ze środków NFZ.
Nasze dochody nie pozwalają na sfinansowanie w całości tak drogiej rehabilitacji. W związku z tym wraz z żoną znów zwracamy się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc finansową, dzięki której nasz syn będzie miał kolejną szansę odbyć rehabilitację we wspomnianym wyżej ośrodku.
Rodzice Daniela
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Michał
Trzymam kciuki , zdrowia.
Anonimowy Darczyńca
Trzymaj się Daniel. Bądź dzielny i się nie poddawaj. Dobrzy ludzie pomogą :)
Anonimowy Darczyńca
Podziwiam wysiłek i wiarę.............