Kolejne stado do uratowania

Ten koszmar nigdy się nie skończy?

„Proszę przyjechać, jakiś kot umiera u mnie pod domem”

„Jakiś” „Umiera” … wiedzieliśmy, że czasu do namysłu nie mamy wcale. Wieś, jedna jakich wiele tu na Kaszubach.

Jak tylko podjechaliśmy pod wskazany adres przywitało nas stado wygłodniałych kotów. Biegły w naszym kierunku i przeraźliwie miałczały. Wyciągnęliśmy zapasy z auta a koty wręcz rzuciły się na jedzenie okaleczając się i odganiając z głodu nawzajem. Widok okropny, a prawdziwa zima dopiero przed nami…

Udało się odnaleźć „umierającego” kota i jeszcze jednego w stanie bardzo podobnym. Wychudzone, odwodnione, brudne – nie miały siły już walczyć o jedzenie. Znalazły bezpieczne schronienie w jednej z postawionych kocich budek i czekały na śmierć.

Zabraliśmy natychmiast oba koty do przychodni weterynaryjnej Krevetka w Rumi, tam zostały oczyszczone,  odpchlone i odrobaczone. Zleciliśmy pobranie krwi na profil rozszerzony i czekamy na wyniki.

Będziemy walczyć o ich życie, bo w ich oczach znów pojawiła się iskierka nadziei, one zaczęły na nowo walkę a my w tej walce musimy im pomóc.

Kochani na miejscu jest stado 30 kotów, potwornie głodnych, kotów które musimy zabrać na zabiegi, kotów, których nie możemy skazać na powolną śmierć.

Potrzebujemy KAŻDĄ ilość kociej karmy, potrzebujemy środki na zabiegi kastracji. Brakuje dosłownie na wszystko.

Jeśli ktoś chciałby podarować nam karmę prosimy o kontakt pod numer 607451173 Bojano 

Ile jeszcze jest takich miejsc? Zapewne tysiące. Koty się rozmnażają i umierają z głodu, chorób lub pod kołami samochodów.

KASTRACJA – to jedyny sposób na zapobieganie bezdomności, na zapobieganie cierpienia wśród kotów niechcianych.

Pomóżcie!

EDIT: 

Sytuacja wygląda tak, że zebrane środki nie wystarczą nawet na pokrycie kosztów kastracji całego stada. Codziennie jeździmy też dokarmiać te biedaki. 

Postanowiliśmy zorganizować osobną zbiórkę dla zabranych ze stada kotów Arbuza i Ropka. Koty nadal są hospitalizowane, ich stan był bardzo poważny. Obaj muszą przejść zabieg stomatologiczny, ich uzębienie jest w fatalnym stanie.

Dostaliśmy zielone światło od lekarza prowadzącego (dotychczas były zbyt słabe aby zabieg był dla nich bezpieczny) 

 Koszt ratowania ich życia to suma około 5 tysięcy złotych. Dlatego bez dodatkowej zbiórki nie będziemy mieli z czego opłacić faktur. 

Ślicznie dziękujemy za każdą pomoc i wsparcie. Systematycznie odławiamy koty do zabiegów, codziennie jeździmy z karmą.