Kociątka i wiosenne kastracje

Po zimie przyszła wiosna 🌷. Przyroda budzi się do życia, pąki kwiatów odradzają się...tak samo jak bezdomne kocięta. Ich niekastrowane, bezdomne matki wraz z pierwszym "marcowaniem" w tym roku zaszły w ciążę, a maj to miesiąc ich porodów. I tym sposobem na naszym pokładzie znalazły się małe kocie "pąki", takie jak na powitalnym, zbiórkowym zdjęciu. Kotka i jej kocięta zostały znalezione, klasycznie, na działkach. Nic nowego. Żadnej nowej, wyciskającej łzy historii nie opowiem. Typowa, wiosenna sytuacja w obozie bezdomnych kotów. Kiedy matka odkarmi kocięta - uda się na kastrację. Na to głównie zbieramy pieniądze w tej zbiórce. Przyda się również jakiś żwirek oraz jedzenie, żeby kocia rodzina nabrała ciałka i odporność - aby reszta ich życia toczyła się w zdrowiu, szczególnie kiedy już pójdą do nowych domów. 

A poniżej kotka zgłoszona do nas przez karmiciela. 

Jak widać spodziewałaby się potomstwa... 

Poza tym na pokładzie mamy jeszcze dwie dorosłe kotki, miziaki, które szukają domu oraz taką piękną kruszynkę, która za kilka dni będzie miała kastrację. 

W czasie wolnym zajmujemy się aktywnie łapankami. 

Poniżej kilka rachunków za leczenie jeszcze w kwietniu oraz za kastrację, również z marca i kwietnia. Wiele kotek udało nam się złapać i wykastrować jeszcze przed wiosenną rujką. 

Niedługo aktualizacja. Mam tylko nadzieję, że na kastracjach się skończy, że żaden zwierzak nie będzie wymagał większego leczenia. W zimie dużo na to wydaliśmy... 

Aktualizacja 12 czerwca: Mamy prawie tysiąc! ♥️ ♥️ ♥️ Dziękujemy serdecznie! Wasze wpłaty już działają na rzecz kotów! Jutro piątek trzynastego, a my wybieramy się złapać matkę kociaka, który już jest w naszych rękach... Trzymajcie kciuki, żeby to nie był pechowy dzień! Do jutra maluch będzie na butelce, a jego matka MUSI się złapać! Oby się udało i abyśmy miały weekend spokojny... Na ten moment po kastracji jest...uwaga...17-letnia kotka! Kikka tygodni temu urodziła piec martwych maluchów. Przez 17 lat swojego życia rodziła CO NAJMNIEJ dwa mioty rocznie... Jej opiekunka nie podjęła się kastracji tej kotki... Dlaczego? Nie pytałyśmy, skupiłyśmy się na tym, aby polepszyć jej byt. Poniżej na zdjęciu ta właśnie kociczka, po kastracji, w kennelu:

Poza tym ostatnio uległo poprawie życie rudego, 10-letniego kocurka. Zostały mu usunięte 4 zgniłe, zepsute zęby, a reszta wyczyszczona. Teraz chłopakowi wrócił apetyt ♥️