Aktualizacja:
Wciąż walczę o powrót do zdrowia i sprawności!
Nowotwór wywrócił moje życie do góry nogami. Każdego dnia próbuję odzyskać choć namiastkę dawnej codzienności. 20 września zakończyłem radioterapię, jednak to nie koniec mojej walki o zdrowie…
W najbliższym czasie muszę rozpocząć jeszcze chemioterapię, która ma trwać około roku. Zapobiegawcze leczenie jest konieczne, by zmniejszyć ryzyko pojawienia się przerzutów. Niestety, znacznie wpływa też na moją codzienność.
Mój stan jest już trochę lepszy – mam mniejsze problemy z mówieniem, mogę też swobodniej się poruszać. Wciąż jednak nie widzę w pełni dobrze i pozostaję pod opieką różnych specjalistów.
Szymon
Opis:
Mam 21 lat. Studiuję informatykę, w przyszłości chciałbym zająć się programowaniem. Możliwe jednak, że moja przyszłość nigdy nie nadejdzie... Ostatnio moje życie wywróciło się do góry nogami – otrzymałem diagnozę, która jest jak wyrok śmierci… Dziś każdego dnia walczę, by pokonać ZŁOŚLIWY NOWOTWÓR, ale bez pomocy nie dam sobie rady!
Wszystko zaczęło się niepozornie. Byłem na treningu – chodzę na boks. Dostałem w tył głowy. Przez kolejne dni odczuwałem w tym miejscu ból, który był nie do wytrzymania. Pojechałem na SOR. Na miejscu badanie wykazało, że w mojej głowie jest guz! Byłem w szoku. Nie takiej informacji się spodziewałem!
Wciąż myślę, co by się ze mną stało, gdyby nie ten trening. Czy guz by mnie zabił, a ja nawet nie zdążyłbym dowiedzieć się o jego istnieniu? Na samą myśl przeszywa mnie zimny dreszcz… Nie miałem jednak zbyt wiele czasu, by się zastanawiać, bo lekarze od razu dali mi skierowanie na oddział do szpitala. Byłem przerażony… Przeszedłem operację usunięcia guza i czekałem na wyniki badań.
Kolejne dni ciągnęły się w nieskończoność. W końcu otrzymałem wynik. Diagnoza zwaliła mnie z nóg: MEDULLOBLASTOMA – nowotwór mózgu, 4. stopień złośliwości! Nie ukrywam, że kompletnie się załamałem. Nie byłem w dobrej formie… Po zabiegu miałem oczopląs, problemy z mową i poruszaniem się. Do dziś mówię wolno i niewyraźnie. Wymagam rehabilitacji, bez tego nie wrócę do sprawności… Jednak nie mogę skupić się na ćwiczeniach, gdy przed sobą mam do stoczenia o wiele ważniejszą walkę, gdzie stawką jest moje życie.
Radioterapia, chemioterapia… Wiem jednak, że największe szanse na przeżycie da mi protonoterapia. Sam nie wiem, co mnie teraz czeka. Wkrótce zapadną decyzje. Chcę w pełni skupić się na leczeniu, a nie martwić o pieniądze. Mam piątkę rodzeństwa, moja najmłodsza siostra ma 7 lat. Moja rodzina nie ma środków, żeby mnie wesprzeć.
Nigdy nie sądziłem, że stanę na ringu z przeciwnikiem, z którym sam nie mam najmniejszych szans. Dlatego zwracam się do Was, bo bezradność i strach mnie wyniszczają mnie każdego dnia. Proszę, nie zostawiajcie mnie… Mam jeszcze wiele planów do zrealizowania. Chcę żyć!
Szymon
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
SP2BJ
Mocno pozdrawiam!
TomaszG
Szymon nie poddawaj się - walcz. Dużo zdrowia.