Na Diagnostyke i Leczenie Luny

Witajcie , na początku chciałabym przedstawić wam historie Luny .

Lunę przygarnęliśmy kiedy była jeszcze psim dzieckiem .. od małego miała problemy skórne, które nasz pierwszy weterynarz zdiagnozował jako reakcja na osłabienie organizmu przez pasożyty które wyniszczały jej organizm od zewnątrz.. rok temu w święta Wielkanocne nasza Lucia była krok od śmierci  słabła na rękach męża.. w ostatniej chwili udało się ją uratować.Święta spędziła pod kroplówka.  Leczenie było powolne ale byliśmy wtedy pewni że skuteczne.. kilka miesięcy później okazało się że to nie koniec.. okropny świąd,  rany wydrapywane do krwi .. to był początek cierpienia . Luna wciągu 5 miesięcy wylysiala  a cała jej skórę pokrywały łuski wysuszunej podrażnionej wcześniej skóry.

Weterynarz który ja prowadził,  zrobił wszystkie podstawowe Badania które nic nie wykazały.. tarczyca wporzadku .. wymazy że skóry w kierunku Grzybiczym negatywne .. kuracja drogimi lekami , droga eliminacji pokarmowej , zastrzyki na bazie cortyzonu .. nic nie pomogło..  objawy jednego dnia słabły a następnego nasilały się ze zdwojoną siłą.

Kolejny weterynarz stwierdził że cytuje "już taka jest " i co 3 tygodnie zastrzyk który również był na sterydach a cichy zabójca wykańcza słaby już organizm naszej malutkiej Luny..

Kolejny weterynarz postanowił ją poprostu wysterylizować bo jak to uważał hormony się ustabilizują i wszystko wróci do normy..

Nie wróciło....

Chcielibyśmy by wróciła nasza zdrowa wypełni życia Luna ,  ta która nie przesypiała całego dnia .. ta która nie rozdrapywala się do krwi i nie piszczała przy każdym najmniejszym dotknięciu.. chcemy znów moc ja przytulać i głaskać.

Chcielibyśmy by przestała cierpieć dlatego zwracam się do was z prośbą... o symboliczna złotówkę na zdiagnozowanie co tak naprawdę jej dolega , zrobienie testow I wdrążenie skutecznego leczenia

. Walka o jej lepsze samopoczucie trwa już długo , a koszta zaczynają wzrastać w kosmicznym tempie..