Z problemami kardiologicznymi borykam się od urodzenia. Niestety wada złożona ciągle postępuje. Ale na szczęście nie jest dziedziczna i córka jej nie odziedziczyła. Niemal od początku samotnie wychowuje swoje dziecko. Które każdego dnia daje mi mnóstwo radości i miłości, a przede wszystkim dużo sił do ciągłej walki o swoje zdrowie i życie. Jednak z roku na rok - wada postępuję. Mimo przebytych już dwóch operacji serca. Stan ciągle się pogarsza.
W majówkę 2017 roku pojawiła się u mnie dodatkowo Arytmia z nagłym napadowym migotaniem przedsionków. Każdy taki "atak" kończy się natychmiastowym pobytem na SOR, z zagrożeniem życia i zdrowia. Gdzie zostaje zawsze przyjęta poza kolejnością. Gdyż ryzyko wylewu, udaru lub zawału jest bardzo wysokie podczas tego ataku. Są to dla mnie i mojego dziecka bardzo stresowe sytuacje. I niestety nieprzewidywalne. Dla mnie jako matki ten czas jest zawsze szczególnie ciężki, ponieważ boję się, że córka straci matkę, a ja życie i kontakt z nią. Ojca niestety córka nie ma... Opuścił nas gdy była malutka, a moje problemy z sercem zaczęły się rozwijać bardziej ...
W 2017 roku zdiagnozowano u mnie tętniaka w sercu, który jest zlokalizowany w części przegrody międzykomorowej. Od tej pory nasz świat stanął całkiem do góry nogami. Jednak mimo to jakoś dawałam rade. Mimo, że było mi już wtedy bardzo ciężko. Ale dla dziecka matka zrobi wszystko, nawet kosztem swojego zdrowia, więc dalej starałam się jakoś pracować i nas utrzymywać.
Niestety moje serce przez te kilka lat znacznie się pogorszyło i osłabiło. Doszły kolejne ataki arytmii i migotania oraz trzepotania przedsionków. Doszły zaburzenia równowagi, duszności, osłabienie, zawroty głowy, spadek odporności, ciągłe infekcje,.... Obecnie jest mi bardzo ciężko funkcjonować. I sama nie daje rady już tego wszystkiego dźwigać.
Dlatego po wielu przemyśleniach... Decyzja o założeniu zbiórki zapadła właśnie dziś 27.07.2023 r. Ponieważ nie daje rady już zdrowotnie i finansowo. Inflacja, podwyżki i moje co raz gorsze samopoczucie, pogarszający się ciągle stan zdrowia- sprawiło, że postanowiłam prosić Państwa o pomoc finansową. Dla siebie i mojej córki. Pomoc finansową, która ma na celu: zakup leków, witamin, żywności, opłat bieżących, dojazdów na badania, wizyty lekarskie, pokrycie kosztów utrzymania siebie i córki! Na ten moment jest mi bardzo ciężko finansowo. Mimo to staram się jakoś dla dziecka dawać radę. Ale jest to stanowczo za mały dochód. By sprostać obecnym opłatom, lekom, kosztom życia i leczenia. Chciałabym możliwie jak najwięcej przedłużyć swoje życie dla swojego dziecka aby nie zostało sierotą! I móc poprawić swój stan zdrowia, aby móc znów wrócić do pracy na pełny etat. Małgorzata Mazur, 37 lat. Kraków, Małopolska.
Z całego serca bardzo dziękuję za każdą okazaną pomoc i modlitwę !!!
Poniżej załączam kilka z wielu kart z przeprowadzonych badań i przebytych hospitalizacji, zabiegów. Dziękuję serdecnie za każde wsparcie i udostępnienie! Małgorzata Mazur, 37 lat. Małopolska
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!