Ratunek dla Pampusia

Edit 11.10.2024

Niestety walczymy równocześnie z zalegającą kupą, zapaleniem pęcherza i odparzeniami...:(

Czekamy na wycenę operacji usunięcia prostnicy.
Doszły 2 rodzaje suplementow na pecherz moczowy. Koszt to 150zł msc.
Do tego pasta Urikrill - 160zł na msc.
Probiotyk Vivomix - 80zł na 10 dni, co daje 240 w miesiącu.
Do tego zwiększyliśmy dawki leków podstawowych...

Miesięcznie same lekarstwa i suplementy teraz to około 800zł. Do tego dochodzą ciągłe kontrole, odtykanie, szpital...

Po sytuacji ze wstrząsem doszły kolejne faktury....

Znowu zostaje nam tylko prosić o pomoc. Tym razem dla naszego kochanego Pampunia. Coraz ciężej to przychodzi...ale też z każdej strony dostajemy cios.
Szczęście o nas zapomniało.
Staramy się czynić dobro, ale coraz trudniejsze to zadanie...myślę, że niedługo będziemy musieli złożyć broń. Nie wiem co wtedy się stanie ze zwierzakami, ale może znajdą lepszą pomoc gdzieś indziej.


Spróbuję w skrócie, choć jestem w tym strasznie słaba...
Pampuś został uratowany przez Ewunię W. Znalazła go w podtarnowskim rowie. Był malusieńki. Od początku widać było, że to kot z problemami, być może wrodzonymi. Później trafił do nas na tymczas, ale zakochalismy się w nim po uszy i został z nami.
Podjęliśmy się diagnostyki. Cały proces był bardzo trudny, bo  Pampi ważył 800 g. Na rezonans obsługujący takie szkraby udaliśmy się do Gorzowa Wielkopolskiego. Na konsultacje neuro do Grudziądza. Finalnie na operację zdecydowaliśmy się w Wieliczce. Pampek w wieku 4 miesięcy miał usuwaną cystę podpajęczynówkową. Już wtedy pierwszy raz najedliśmy się strachu, bo przestał oddychać...w związku z różnicą ciśnień. Operacja nie przyniosła zamierzonego rezultatu. Pampuś dalej załatwiał się niekontrolowanie pod siebie.
Dwa miesiące później przechodził już druga operację. Wgłobienia jelita. Ma usunięte 10-15 cm. 

Właściwie od początku mierzymy się też z odleżynami.
Z racji tego, że to schorzenie neurologiczne i upośledza pracę przewodu pokarmowego, mierzymy się też z zaleganiem kupy.

Proces ten jednak ciągle przybiera na sile, kupa zalega coraz wyżej, do tego dochodzi zatykanie się moczem. Wtedy konieczna jest lewatywa i cewnikowanie. Nawracające zapalenia pęcherza. Mnóstwo leków. Ciągle trzeba mieć go na oku, symptomy już nie są tak oczywiste jak kiedyś. Teraz to się dzieje nagle. Jednego dnia świruje, a drugiego się nie rusza :(

To co nam zostało to od nowa zacząć konsultacje. Neurologiczną, gastrologiczną, może urologiczną.
Byc może musimy powrócić do pomysłu operacji usuniecia prostnicy. Jednak po pierwsze to skomplikowana sprawa, po drugie nie wiadomo czy w obecnej sytuacji coś zmieni, po trzecie bardzo kosztowna. Do tej pory byliśmy umowieni w Warszawie u specjalistki w tej dziedzinie.
2 lata temu koszt tej operacji oscylował w granicy 2,5-3,5 tys, także teraz pewnie blizej 5 tys. Plus odpowiednie przygotowanie przed operacją. trzy dni oprózniania jelit. Chcielibyśmy, żeby było to zrobione tak jak należy.

Ostatnio jesteśmy u lekarzy średnio co 2 tygodnie...w niedzielę....była noc i weekend. Taki wypad kosztował blisko 2 tys zł...

Mamy po opieką dużo zwierząt. W ciągu jednego miesiąca ponad 2 tys na Kromkę, 2 tys na Pampka. Nie mówię nawet o reszcie...

Sami niestety nie damy rady :(

Bardzo prosimy kolejny raz o pomoc dla tych niewinnych istotek.

Pampuś to nasze oczko w głowie ;(
Pomóżcie nam jeszcze zawalczyć o niego.

Tyle przeszedł, ale znosi to dzielnie, to wielki wojownik. Wierzę, że z Waszą pomocą damy radę!

Dziękuję <3