Ratujcie moje dzieci

Cześć

Jestem Justyna bardzo długo rozważałam założenie takiej zbiórki wiem ze jest wiele innych osób które bardziej potrzebują pomocy. Sana wspierałam wiele razy taką pomoc najczęściej pomagałam dzieciom one są bardzo bliskie mojemu sercu. Teraz proszę o pomoc dla moich dzieci. Mam cudowne 3 córki złote dziewczyny. Od ostatnich 10 lat mieszkam i remontuje poddasze u teściów jest tutaj mało miejsca lecz dla nas zupełnie wystarczy. Remont zaczynaliśmy od totalnych podstaw nie było nic... gołe belki ptasia kupa i stare zboże.

W tym domu ciągle były awantury na początku sąsiedzi pytali jak ja daje rade tutaj mieszkać (teraz wiem że były to sygnały ostrzegawcze). Niestety nie mogę napisać co się tutaj dzieje musiałabym wsadzić tesciów do wiezienie.

Najstarsza córka boi się zostać pod ich opieka. Jest mi bardzo ciężko. Córka zapytała mnie czy nie możemy się poprostu stąd wyprowadzić. A ja szukam sposobu żeby je stad zabrać  i zapewnić im szcześliwe dzieciństwo. Mam u rodziców budynek gospodarczy który nadaje sie na bardzo małe mieszkanie.

Żeby zamieszkać tutaj zapewnić dziecią godne warunki wziełam kredyt który musze płacic jeszcze 3 lata jest to za wysoki próg do wolności.

Po dzieciach widać że potrzebują natychmiastowej pomocy są bardzo płaczliwe mało pewne siebie nie obejdzie się bez terapii.

Omijałam teściów myślałam jakoś to bedzie jeszcze 3 lata niestety to typ ludzi którzy szukają awantur.

Nie proszę o nic dla siebie rodzice uczyli mnie szacunku dla innych oraz życia na własny koszt. Bardzo boje się udostępnić tą zbiórkę będzie to kolejny powód do awantury.

Lecz po dzisiejszej kolejnej awanturze którą zrobili mi na oczach dzieci po kolejnych łzach córki postanowiałam zrobić wszystko co w mojej mocy.

Jestem pracującą mamą dzięki wspaniałym sąsiadą którzy pomagają mi z opieką nad moimi złotymi dziewczynami wróciłam wcześniej do pracy (potrzebowałam wyjść i odpocząć).

Do mojej mamy jadę rzadko nawet stanowczo za mało czasu spędzamy z sobą. Tato jest wspaniałym człowiekiem mam w nim bardzo duże wsparcie. Wychowali na cała gromade (mam 8 rodzeństwa) 

Jest mi przykro ponieważ każdy mój wyjazd do rodziców wiaże sie z kolejna zaczepką glupim dogadywaniem. A ja im bardzo duzo zawdzieczam są cudowni.

Kiedyś myślałam ze ludzie potrzebują się "dotrzeć" ale teraz wiem że z każdym rokiem jest gożej:(

Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc nawet dobre słowo.

                                                                    Dziękuje...