Drodzy Państwo,
Nasza podopieczna Pani Marzena, która jest z nami od początku, ma w ostatnim czasie ogromne problemy zdrowotne - w skrócie stopa cukrzycowa.
Już wychodziła na prostą, już ogarniała życie swoje i swojej 6 letniej córki Milki jednak noga wciąż nie chce się goić. Lekarze podzieleni na pół, jedni chcą uciąć, drudzy twierdzą, że da się jeszcze o nią powalczyć.
I tak walczymy już któryś miesiąc.
Niestety przy ostatniej wizycie w szpitalu Panią Marzenę zarażono pałeczką ropy błękitnej - rana tym bardziej nie chce się teraz goić. Spowodowała również dalsze spustoszenie w organizmie i w ostatnim tygodniu wymiotowało ją prawie 3 dni. Koloru fioletowo zielonego, ledwo trzymając się na nogach, ze spuchniętym przełykiem i spieczoną wargą (od wymiotów) stawiła się na jednym z krakowskich oddziałów SOR. Grzecznie czekając na kolej dowiedziała się, że jej nie przyjmą gdyż jest nie zaszczepiona (co się dzieję z tymi ludźmi??). Dopiero po długiej kłótni i zastraszeniem, że zgłosi sprawę odpowiednim mediom, została łaskawie przyjęta.
Pani Marzena zostanie w szpitalu jeszcze przynajmniej dwa tygodnie, dopóki nie wyleczą jej z bakterii. Obecnie czekamy na zielone światło i mamy zgłosić się z tą stopą na prywatne leczenie do szpitala św. Róży. Ta samotna matka ma dopiero 32 lata i będziemy walczyć o tą nogę do samego końca. Mieszka w małym pokoju z córcią u swojej koleżanki bo nie stać ich na wynajem mieszkania.
Sprawa ostatnio jeszcze bardziej się pogmatwała ze względu na córkę. Ponad dwa lata temu Milka była sama w mieszkaniu z tatą gdy ten dostał wylew i na jej oczach zmarł. Wyobraźcie sobie więc jaki niepokój i strach odczuwa przy tych wszystkich zdrowotnych problemach mamy i ciągłym jej przebywaniu w szpitalu. Widać to szczególnie gdy odwiedzam dziewczyny i Milka ciągle podchodzi do Pani Marzeny ją tulić.
Takie to combo nam się zrobiło. Dlatego piszę to teraz z gorącą prośbą o wsparcie Pani Marzeny i Milki.
Sama pielęgnacja rany, lekarstwa i odpowiednia dieta cukrzycowa to ogromne koszty. Do tego czekają nas prywatne wizyty zomu się nie przyznała w odpowiednim czasie, teraz czeka ją poważniejsze leczenie, czyli zabieg chirurgiczny w trybie pilnym.
Takie to combo nam się zrobiło. Dlatego piszę to teraz z gorącą prośbą o wsparcie Marzeny i Milki. Sama pielęgnacja rany, lekarstwa i odpowiednia dieta cukrzycowa to ogromne koszty. Do tego czekają nas prywatne wizyty lekarskie zarówno dla Marzeny jak i Milki. Dodatkowo jak najszybciej musimy zakupić odpowiednie okulary dla małej.
Bardzo prosimy o wsparcie, każda złotówka, jak wiecie, ma znaczenie.
Z tego miejsca, w imieniu moim i moich wolontariuszy, prosimy Was o datki. Żyjemy w bardzo chorym czasie, ludzie tracą pracę z dnia nadzień, coraz ciężej ją znaleźć. Dajmy im wsparcie, dajmy im bodziec, który sprawi, że się nie poddadzą i będą walczyć o swoje rodziny.
https://zmieniamyniemozliwe.pl/
facebook.com/groups/zmieniamyniemozliwe
Dziękuję,
Anna Czajka
Jestem założycielką tej młodej organizacji i zapewne o nas słyszeliście.
Także szybciutko w skrócie: na początku roku 2020 stworzyłam grupę na Facebook'u by zebrać ludzi, którzy w sposób bezinteresowny chcieli nieść pomoc potrzebującym. Wiem, że to szerokie pojęcie, ale skoro zmieniamy niemożliwe, to mógł zgłosić się do nas każdy i zawsze próbowaliśmy coś zaradzić. Od samotnych matek, które nie mogły podjąć pracy ze względu na małe dzieciaki, przez ludzi z poważnymi chorobami, aż po seniorów, których nie stać na lekarstwa.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Beata
💚❤
Anna Piątek Czajka - Organizator zbiórki
😘😘😘🙂