Kinga Baran
Nie wiem czy jest większa przepaść między poczuciem beznadziei kiedy powoli zamykają się przed człowiekiem wszystkie drzwi, a tą iskierką kiedy jednak ktoś je uchyli, kiedy mimo całej grozy sytuacji powie że zrobi wszystko co w ludzkiej mocy.. da nadzieję.. Krzyś liczy każdą godzinę do odlotu, żeby znaleźć się w miejscu gdzie jeszcze jest jakaś szansa. Od chwili kiedy dostaliśmy "zielone światło" z Kliniki w Niemczech każdego dnia Krzyś ma więcej siły, jego głos się zmienia (kto z nim rozmawiał w ostatnich dniach wie jak ciężko było). Teraz to znów jest nasz Krzyś..
Dopinamy ostatnie techniczne sprawy przed podróżą - poniedziałek 8 grudnia lot potwierdzony..
Dziękujemy Wam za każde dobre słowo, gest, energie, modlitwę.. Jeszcze dużo tej energii będzie nam potrzeba.
Nie zwalniamy i nie poddajemy się w tej walce..




Anonimowy Darczyńca
Chłopaku, walcz, nie poddawaj się. Dobre wino już zrobiłem. Tera musimy obaj spróbować :-). Pozdrawiam i do zobaczenia.
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki. Wracaj do zdrowia!,
Anonimowy Darczyńca
Całym sercem jestem z Wami wszystkimi, życzę wielkiej wiary, nadziei i miłości
Joanna Skonecka
Trzymam kciuki💚💚💚💚💚
Anonimowy Darczyńca
Kochany Święty Mikołaju,nie znam się na udostępnianiu bo jestem już starszą panią, ale pomyślałam że Ty też nie jesteś zbyt młody.Jednak masz większe możliwości, więc sypnij po niebie gwiezdnym pylem niech "ludzie dobrej woli których jest wiecej"otworzą serca i portfele i spełnią jedyne życzenie czwórki maluchów -pomóc ich Tacie w powrocie do zdrowia.Tata ma na imię Krzysztof,zostało nam piętnaście minut ,więc kochany do roboty. Krzysiu zdrówka I cierpliwosci,bo właśnie negocjuje warunki że Świętym Mikołajem. Pozdrawiam Ciocia Jadzia.