Spłata długów i inne.

Witam serdecznie.

Mam na imię Monika. Nie wiem od czego zacząć więc... Przyznam że bardzo długo zastanawiałam się nad tym czy prosić o pomoc finansową. Nadszedł jednak moment w którym nie mam innego wyjścia.

W 2023 roku u mojego męża zdiagnozowano gardło nikotynowe i refluks. Diagnoza była błędna... Refluks i gardło nikotynowe okazały się guzem nasady języka. Ból był tak silny, że mój mąż mimo leków, nie mógł przełykać. Wszystko szło lawinowo. Najpierw żywienie PEG, zapalenie otrzewnej, potem żywienie dojelitowe. Do tego wykryto lize kości biodrowych małych. Tracheotom żeby ułatwić oddychanie. Gdy mąż się przewrócił pękła miednica, więc nie mógł się poruszać bez wózka. Cierpiał niesamowicie. Po wizycie u laryngologa ustawiłam przy windzie wózek na którym siedział Robert i zrobiłam krok w prawo.... Śliska podłoga, chwila nie uwagi i skręcenie stawu kolanowego gotowe. Chory mąż, trójka małych dzieci a ja noga na szynie gipsowej.

Mój ukochany zmarł 2 maja. Dzięki pomocy rodziny i oszczędnościom (zbierałam na wymarzone studia) dawaliśmy radę przez długi czas. Działałam na autopilocie jednak nie obyło się bez karteczek przypominających co trzeba zrobić. Lekarka zdiagnozowała depresję.

Przyjęłam spadek w imieniu swoim i dzieci u notariusza. Wtedy zaczęła się lawina finansowego koszmaru. Mąż pozostawił po sobie dwa samochody. Jeden nadaje się do zezłomowania a drugiego nie używam bo jest zbyt drogi w eksploatacji jak na naszą rentę. Robert go kupił aby udoskonalić i sprzedać z zyskiem. W związku z tym, że jest to współwłasność czterech osób ( ja i trójka małych dzieci) OC jest liczone za cztery osoby. Aby móc cokolwiek zrobić z pojazdami, muszę mieć zgodę sądu na czynności wybiegające poza normę... Z polskiego na nasze? Pojazdy stoją i niszczeją aż sąd wyrazi zgodę abym mogła dysponować spadkiem chłopców. Niestety nie wyznaczono jeszcze daty rozprawy. Tak więc OC pochłonęło resztę oszczędności.

Wynajmuję mieszkanie i jakoś dawałam radę. Jednak w naszej gminie weszła uchwała/ustawa o czystym powietrzu. Właściciele kazali zlikwidować kominek, którym ogrzewałam mieszkanie. Zaczęłam ogrzewać przy pomocy "farelki". Szczęście w nieszczęściu, Robert zamontował turbinę kominkową i dzięki niej ciepłe powietrze z farelki rozprowadzane jest na dwa pokoje. Niestety ogrzewanie prądem jest zbyt kosztowne. W tym miesiącu rachunki za wynajem, prąd, wodę i śmieci opiewały na kwotę 2666 zł.

W listopadzie 2023 roku aktywowałam się zawodowo dzięki CIS. Jednakże staż przebiegł w taki sposób, że dwa tygodnie pracowałam a trzy tygodnie byłam na L4 bo dzieci chorowały. Okazało się, że mimo świetnej pracy, ilość zwolnień lekarskich z powodu choroby chłopców, zdyskwalifikowała mnie w kwestii zatrudnienia na jakimkolwiek stanowisku. Na chwilę obecną nogę mam w dalszym ciągu niesprawną a chłopcy chorują więc perspektywa podjęcia pracy jest dla mnie odległym marzeniem. Nie osiadłam na laurach i zaczęłam pisać wiersze dla dzieci. Nie przyniosło to na chwilę obecną żadnego zysku dlatego bardzo proszę o wsparcie.

Marzę o tym abym mogła zapewnić dzieciom stabilność... Czyli ich własny dach nad głową. 

Wszystkim którzy wpłacą chociaż złotówkę z ciężko zarobionych pieniędzy z góry bardzo serdecznie dziękuję.