Szanowni Państwo,
znalazłam się w sytuacji, w której nie jestem już w stanie poradzić sobie sama. Każde słowo przychodzi mi z ogromnym trudem, bo zawsze starałam się być silna, niezależna i radzić sobie bez proszenia o pomoc. Dziś jednak zmuszona jestem zwrócić się do Państwa z prośbą o wsparcie.
Dziesięć lat temu przeżyłam tragiczny wypadek komunikacyjny, który na zawsze odmienił moje życie. W wyniku odniesionych obrażeń doznałam licznych złamań otwartych. Przez wiele lat walczyłam o uratowanie swojej nogi – przechodziłam operacje, intensywną i kosztowną rehabilitację, znosiłam ból i trzymałam się nadziei, że będzie lepiej. Niestety, pomimo starań lekarzy i własnej determinacji, leczenie nie przynosiło oczekiwanych rezultatów. W końcu, po latach cierpienia i bezsilności, musiałam podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu – amputację podudzia. Koszty związane z leczeniem, zakupem protez i rehabilitacją były ogromne. Ponieważ nie mogłam liczyć na wsparcie ze strony rodziny, zmuszona byłam wziąć kredyty, by móc kontynuować leczenie i choć częściowo odzyskać sprawność. Z czasem zaczęłam spłacać kredyty… kolejnymi kredytami. Pętla zadłużenia coraz bardziej się zaciskała, a ja – mimo pracy i ciągłej walki – nie byłam w stanie z niej wyjść. Dzisiaj, choć minęło już tyle lat, wciąż walczę o siebie. Pracuję na tyle, na ile pozwala mi zdrowie, i nieustannie się rehabilituję. Niestety, skutki wypadku nie ograniczyły się tylko do amputacji – moje udo i kolano, które wciąż noszą ślady tamtych obrażeń, są poważnie uszkodzone. W przyszłości czeka mnie kolejna operacja, na którą już teraz muszę się przygotowywać – finansowo i emocjonalnie. Codziennie korzystam z protezy, ale ze względu na stan mojego uda i kolana muszę ją regularnie wymieniać. Zużycie protez jest szybkie, a każda nowa oznacza ogromne koszty i kolejne wyzwania – naukę chodzenia od nowa, bolesną adaptację, nową rehabilitację. Długi, które narastały przez lata, w połączeniu z bieżącymi wydatkami na leczenie i protezy, stały się dla mnie ciężarem nie do udźwignięcia. Mimo pracy, mimo wszelkich starań, czuję, że moje siły są na wyczerpaniu.
Dlatego dzisiaj, z całym szacunkiem i nadzieją, zwracam się do Państwa o pomoc. Każde wsparcie – finansowe, dobre słowo, podanie dalej mojej historii – ma dla mnie ogromne znaczenie. To nie tylko kwestia pieniędzy – to kwestia nadziei, szansy na lepsze jutro, na życie bez strachu o kolejny dzień.
Z całego serca dziękuję za każdą pomoc, za każdą iskierkę dobra, którą zdecydują się mi Państwo ofiarować.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!