wracając do domu zobaczyłam leżącego Kota na poboczu. Dostał świeżo autem. Bardzo szybko oddychał. Przeniosłam na pobocze i poszłam szukać jego "właścicieli". Na pierwszym podwórku pani nawet nie wyszła "bo boi się takich widoków", później wyszły chyba córki,widać było że ta pani je zatrzymała a one jakoś zapłakane były. Żadna z nich nie znała Kota.
Wzięłam tego Nieboraka do kontenera. Zadzwoniłam do naszego Weta że mam Kota po wypadku i czy nas przyjmie, bo nie wiem co z nim zrobić a ciężko oddycha. Rzekł żeby przyjechać (sb, godz 19)
Przyjął nas i zaopiekował Kocurka po wypadku lekami. Kitku był w totalnym szoku.I tak to jest, gdy sumienie nie pozwala, gdy widzisz w lusterku Kota, który rusza się i zawracasz. a mogłam pojechać dalej, jak ten kierowca co walnął Kota.
Po 4 dniach zaczął ciężko oddychać- pojechaliśmy do Lekarza. Kitek miał przepuklinę przeponową. Wet na kolejny dzień umówił operację.
Farcio miał przepuklinę przeponową- dwie duże dziury. Watroba i jelita w jednej a w drugiej żołądek- nie miał szans na przeżycie bez udzielonej przeze mnie pomocy.
Koszt operacji wynosi 2000- bardzo proszę was o pomoc w zapłacie za fv
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ania
Farcio kochany, dzielny Wojowniku, dużo zdróweczka i kochanego domku Ci życzę z całego serca 💕
Agnieszka
Walcz kochany Farcio❤️