Ropiejące rany, śrut walczymy

Pogryziony, poraniony, potraktowany śrutem wspaniały kot, kochający człowieka siedział na ulicy czekając na śmierć … 

Zmęczony udręka wolności bo przecież koty wychodzące są takie szczęśliwe 😓 Właśnie takie szczęśliwe jak ten nieszczęśnik. Ile wycierpiał bólu ? Jak długo chodził z tymi ranami? Dlaczego nikt go wcześniej nie widzial? Dlaczego rzucił się na jedzenie i wodę jakby nigdy nie miał do tego dostępu? 

To są pytania, na które odpowiedzi nigdy nie znajdziemy. Jedno jest więcej jak pewne żaden kot oswojony, lgnący do człowieka nie jest szczęśliwy będąc wychodzącym. Nigdy nie wiemy czy sąsiad cztery płoty dalej nie wścieka się na to, że kot sąsiada przychodzi załatwiać mu się w ogródku. 

Wiele już takich przypadków było gdzie ludzie znajdowali swojego kota złapanego w klatkę łapkę gotowego do wywiezienia. Czy ktokolwiek zdaje sobie sprawę z faktu, że kot domowy, mieszkający w domu, mający miskę z jedzeniem i piciem nie poradzi sobie kiedy zostanie wywieziony ? On po prostu będzie umierał gdzieś tam … 

Jaka historia tego kocurka tego nie wiemy. Jedno jest pewne wiele wycierpiał zbyt wiele a to wszystko zafundował mu człowiek.

Dziś walczymy o jego lepsze życie ♥️ To jest wspaniały kot, który zasługuje na odpowiedzialnego opiekuna i takiego znajde mu jak już wyprowadzę na ścieżkę zdrowia .