Normalne życie dla moich dzieci

Jestem mamą trójki wspaniałych dzieciaków. Dla których razem z mężem chcieliśmy stworzyć normalny, kochający dom z miejscem do zabaw i rozwoju.

Gdy dzieci były małe wzięliśmy z mężem kredyt na budowę domu. Ukończylismy inwestycję i zaczęliśmy spłacać nasz 30letni kredyt, bywały czasy że nie było łatwo. Problemy zaczęły się jednak gdy mąż zachorował, kosztowne leczenie, rehabilitacja i niższe wypłaty ponieważ mąż przebywał na długim zwolnieniu lekarskim.

Wydatki przekroczyły nasz budżet, niestety nie mogliśmy liczyć na żadną pomoc z zewnątrz. Wtedy wzięliśmy chwilówkę w karabinki i wpadliśmy w spiralę długu żeby ją spłacić braliśmy kolejną i kolejną. W tej chwili dług samych chwilowek sięga ponad 100000tys. Zł. Nie jesteśmy w stanie sobie z tym poradzić. I obawiam się że będziemy musieli sprzedać dom czego ogromnie byśmy nie chcieli zresztą niewiele nam to da bo mamy jeszcze do spłaty kredyt hipoteczny zaciągnięty na ten dom, więc po uregulowaniu zobowiązań nie było by nas stać na zakup mieszkania. Wiem co Państwo sobie myślą sami są sobie winni, my tego za nich nie braliśmy i macie całkowitą rację. Tylko teraz jest już za późno na rozważanie co by było gdyby. Jedyne co mi zostało to zwrócić się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc. My pozbylismy się już wszelkich dobrodziejstw na poczet długu ale to ciągle mało. Z góry serdecznie dziękuję za okazałą pomóc, będę bardzo wdzięczna za każdy gest dobroci z Państwa strony. 

Moje dzieci nie wiedzą w jakiej jesteśmy sytuacji dlatego chciałabym aby tą zbiórka była anonimowa, chcę oszczędzić im stresu którego dość przeżyli w związku z chorobą męża, nie chcę też aby któryś z ich znajomych to odnalazł i wytykał ich palcami. Ja wiem że razem możemy więcej. Dziękuję