Na ratunek zębom i nowe okulary

Dostalam wiadomość od mojej dawnej koleżanki, która potrzebuję pomocy ale sama wstydzi się poprosic oto jej tresc: Witam,nigdy nie myślałam, że stanę na życiowym zakręcie i będę musiała prosić kogoś o pomoc. Jestem po rozwodzie,mam 2 dzieci z poprzedniego małżeństwa i 2 z obecnym.Z poprzednim mężem było super ,ale życiowa hulanka skończyła się gdy poraz pierwszy mnie uderzył, zaczął przepraszać i tak się zaczęło. Potem było tylko gorzej bicie, poniżanie, wydzielanie czasu ,pieniędzy,chorobliwa zazdrość. Bałam się odejść nie miałam dokąd, zajmowałam się dziecmi i domem. Po 8 latach powiedziałam dość, gdy zaczął mnie dusić ,uświadomiłam sobie że mogę umrzeć ,a mam dla kogo żyć.  Zaczęłam robić wszystko by się uwolnić i ratować siebie i dzieci. Wtedy poznałam obecnego partnera w pracy ,bardzo mi pomagał, pomógł wynająć pokój I robil nam zakupy. Zarabiałam wtedy 150zl tygodniowo to było w 2012 roku ,dwójka dzieci w wieku 3 i 6 lat. Przez rok nie dostawałam od byłego ani grosza ,tyle trwała sprawa o alimenty I rozwód. Zabrał wszytsko nawet telefon bo był za jego i sprzedał. Musialam znaleźć większe mieszkanie bo pokoj to było za mało, gdyż przyszły Panie z opieki społecznej i groziły zabraniem dzieci ,że nie mam warunków. Pozostając bez grosza  ale bojąc się o dzieci,wynajęłam mieszkanie. Musialam się zapożyczyć żeby z czegoś utrzymać dzieci i mieszkanie. Tak wpadłam w spirale zadłużenia. Nie bylam w stanie tego spłacić. Potem wprowadził się obecny partner, zaczął pomagać finansowo,opłacać mieszkanie i rachunki. I tak z tego związku urodziła się kolejna dwójka wspaniałych dzieci ,moje oczko w głowie. Po 4 latach partner wyjechał za granicę żeby zarobic więcej ale nie wiedziałam że to się skonczy niepowodzeniem. Partner zaczął nadużywać alkoholu i bardzo mało zostawało pieniędzy z jego pracy.Popadl tez tam w uzależnienie od hazardu. Bardzo mi na nim zależało i chciałam mu pomóc z tego wyjść, więc ściągnęłam go,  do Polski i kazalam isc na terapie. Tu byl błąd trzeba było odrazu uciekać ale kto by pomyślał że tak się potoczy. Terapia  nic nie dala ,jest coraz gorzej. Na chwilę obecną złożyłam o alimenty do sądu i chce to zakończyć. Chcę aby dzieci miały spokojny dom. Bez alkoholu i awantur pijanego ojca. Triche pracowałam ale Syn bardzo choruje dlatego musialam wypisać go z przedszkola i znowu zostać w domu bo był 2 dni w przedszkolu I 4 tyg w domu. Ma astme I częste zapalenie oskrzeli I płuc. Nie mam jak isc do pracy na chwile obecna  ,a pieniążki które dostaję na dzieci wystarczają na przeżycie i rachunki. Były mąż nie interesuje się dziećmi, nie placi też alimentów. Dostaje z funduszu 750zl na tamta dwójkę i 500+ od obecnego czekam na rozprawę.  Gdy pracowałam zaczęłam leczyć zęby bo wcześniej nie miałam jak o siebie zadbać, ale przez brak pracy nie mogę dokończyć leczenia. A bardzo mi zależy, bo zaczynają boleć coraz bardziej.Ale koszty leczenia są ogromne ,potrzebuje tez nowych okularów, stare mają już 15 lat i się rozlatują. Koszt nowych 700zl. Bardzo dziękuję jeśli dotrwali Państwo do końca mojej histori  i jeśli mogą Państwo mnie wspomoc chociażby złotówka. Dla mnie to bardzo dużo ,dobro powraca.