Zwracam sie do Was z ogromna prosba, aby pomoc przynajmniej kilku pieskom ze schroniska w Radysach. Podjelam razem z mezem decyzje o zorganizowaniu tej zbiorki, poniewaz 30 marca tego roku adoptowalismy z tego schroniska sunie. W schronisku miala na imie Andrea, teraz nazywa sie Sonia, zalaczam kilka zdjec, aby pokazac jak wielkie znaczenie ma pomoc czlowieka i danie milosci dla kazdego pieska czekajacego w schronisku. Sonia, byla przerazona nadal ma leki i boi sie samochodow, jest nieufna w stosunku do ludzi i innych zwierzat jednak nasza cierpliwosc, czulosc i troska pomagaja jej zaczac cieszyc sie zyciem. Tak bardzo chcielibysmy pomoc wiekszej ilosci pieskow. Po zebraniu kwoty chociazby wystarczajacej na zabranie z tego schroniska przynajmniej jednego pieska, tak wlasnie zrobimy. Zebrane srodki chcemy przeznaczyc na sterylizacje uratowanego zwierzaczka – nasza Sonia niestety nie zostala wysterylizowana, dlatego bierzemy pod uwage ze na to rozwniez beda potrzebne srodki finansowe. Pieniadze zostana rowniez przeznaczone na oplacenie kosztow utrzymania, karme, opieke weterynaryjna, koszty transportu pieska ze schroniska do hoteliku lub domu tymczasowego. Juz teraz tworzymy wydarzenia w mediach spolecznosciowych, aby znalezc tym pieskom domy staly. Jesli nie znajdziemy domu tymczasowego lub stalego zabierzemy pieski do hoteliku, w ktorym przynajmniej jest opieka wolontariatu i lepsza opieka weterynaryjna. Docelowo jednak kazdemu zabranemu pieskowi chcemy znalezc dom staly.
Ponizej zalaczam zdjecia chociaz kilku pieskow, ktore nadal sa w schronisku, oczywiscie jest ich znacznie wiecej... Zalaczam kilka zdjec, aby pokazac ich cierpienie, tesknote i bol, ktory po prostu widac patrzac na te zdjecia... Serce peka, gdy czlowiek patrzy na ich cierpienie.. Zalaczam tez kilka opisow, ktore przyblizaja nam informacje na temat kilku pieskow ze zdjec.
NAPOLEON - z jednej strony - piękny owczarek. Z drugiej - zahukany pies, który poza kojcem najlepiej czuje się blisko ziemi. Przyznajemy: nie do końca przez nas rozpracowany. Zaobserwowałyśmy tyle: nie miał wcześniej łatwo i był traktowany raczej z buta. Robi uniki, jest czujny, strach go co chwilę dopada i nie ma w nim tego spokoju, charakterystycznego dla psów, które wcześniej miały dobry dom. Odżył później w kojcu, gdy nikt od niego niczego nie wymagał i kiedy nie miał się czego obawiać. Jest na pewno psem do wyprowadzenia z życiowych traum i zahamowań, ale nie jest tzw. gotowcem. Trudno nam powiedzieć, ile zajmie zbudowanie poczucia pewności siebie u Napoleona: może to być bardzo krótki czas, może (jednak) trochę dłuższy. Dobrze byłoby, aby trafił na kogoś, kto zna psią psychikę, zwłaszcza tę pokaleczoną; przed Napoleonem jeszcze szmat życia, bo jest młodym psem - niech przeżyje je godnie.
Napoleon ma ok. 3 lat. W schronisku przebywa od marca 2019r.
KOJEC: V - 8
NR: 12516
GRAJEK - jeszcze chwila, i Grajkowi miną 3 lata w schronisku. Pozbawione sensu i źle rokujące na przyszłość, bo przy jego wyglądzie (zwykłego kundelka) każdy rok działa na niekorzyść - a po tych 3 latach Grajek jest już starszym psem. I kto takiego zechce? Nawet, jeśli w kojcu był wesoły i robił wszystko, aby wzbudzić nasze zainteresowanie, to poza kojcem wigor go całkiem opuścił. Trzy lata robią swoje - brakuje odwagi, aby choćby stanąć na wyprostowanych łapach. A jak bez tej odwagi zaprezentować się na zdjęciach i złapać kogoś za serce? Grajek jest przyjaźnie nastawiony do ludzi, wspomina ich - jak widać - dobrze. Niestety, mimo miłego, ukierunkowanego na człowieka charakteru, to może być zbyt mało na to, aby opuścił schronisko. Grajek ma ok. 8-10 lat. W schronisku przebywa od lipca 2016r. KOJEC: II - 18 NR: 8210
LINUS - ma najwyżej rok i ogromne braki w socjalizacji. Bardzo prawdopodobne jest, że ten pierwszy rok życia spędził z dala od człowieka, być może jako zdziczały pies, błąkający się po polach (takich psów dużo trafia do schroniska). Jeśli miał dom, to był to dom na tyle byle jaki, że nie nauczył Linusa żadnej ufności w stosunku do ludzi. Dlatego boi się, zwłaszcza, jeśli czegoś się od niego wymaga i oczekuje (wyprowadzenie z kojca, próby stanięcia na nogach, o chodzeniu na smyczy nie mówiąc). Jest młodziutkim, łagodnym psem (paraliżujący go strach nie przechodzi w agresję), i to jest jego największy atut: jest w takim wieku, że wyprowadzenie go na prostą jest jeszcze możliwe. Nie udało nam się rozszyfrować Linusa, czy powoduje nim tylko strach, do zapomnienia w spokojnych, domowych warunkach, czy jednak trzeba będzie pracować z nim od podstaw, żeby nauczył się człowieka i cywilizowanego świata. Jedno jest pewne: czas spędzony w schronisku działa na jego niekorzyść. Linus ma ok. 1 roku. W schronisku przebywa od lutego 2019r. KOJEC: V - 3 NR: 12306 Pies przebywa w Radysach.
ARFA - trochę boi się, ale zapomina o tym, jak skupi się na człowieku. Jest bardzo, bardzo ukierunkowana na niego i potrzebuje bliskiego kontaktu. W schronisku pogubiona, ciągle nie może się przyzwyczaić do tabunu psów wokoło, do hałasu, słowem - do nowych warunków, co pogłębia jeszcze jej brak pewności siebie. Delikatna, nieśmiała, bardzo miła.
Arfa ma ok. 1,5 - 2 lat. W schronisku przebywa od marca 2019r.
KOJEC: VI - 14
NR: 12514
Zalaczam tez prosbe mojej znajomej Renaty, ktora od bardzo dawna pomaga pieskom i to od niej adoptowalam kiedys pieska Weronka byl nazywany "psem z wypadku", nikt go nie chcial byl 14 letnim wyrzuconym w lesie psem ze zlamana miednica, poniewaz wpadl pod samochod. Lezal w lesie pozostawiony na pewna smierc, ale Renata, Marta i Olga dziewczyny pomagajace pieskom od dawna i jemu pomogly, chetnym osobom moge wyslac zdjecia Weronka kiedy przebywal w klinice i kiedy pozniej stanal na lapki i cieszyl sie zyciem. Teraz Renata potrzebuje pomocy dla suni w typie pinczera, ponizej opis ciezkiej sytuacji mamy tylko 2 niewyrazne zdjecia, ktore tutaj zalaczylam jesli mozecie pomozcie rowniez tej suni, oto prosba Renaty:
"Blagam o pomoc !
Sunia ok 3 lat, mala ok 8 kg w typie pinczera, niestety wycofana, siedzi calymi dniami w budzie, jej historia - wyrzucona w lesie, błąkając sie... wpadla we wnyki, pewien człowiek uwolnił i dokarmiał, niestety sunia nie byla ufna, ktos zgłosił do gminy i tak trafila do gminnej przechowalni, siedzi juz tam bardzo dlugo, nikt nie diagnozuje lapy, krzywo sie zrosla, sunia jest zagrożone wywózka do Radys:( ponieważ przechowalnia jest przepelniona.
Sunia potrzebuje pomocy
Okolice Siedlec mazowieckie
Blagam pomocy, ona nie moze trafić do Radys...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
El. Makulec
Wpłata 400 zł na pokarm dla Wagnera na miesiąc lipiec, sierpień , wrzesień i październik