Operacja więzadła u Jogusia

  Witam wszystkich o wielkich sercach  ❤️

Ludzie  co mnie znają wiedzą jak bardzo kocham zwierzęta, żadnego nie zostawię bez pomocy wiedząc,że jej potrzebuje . 

Mam adoptowane trzy psy . Pierwsza pojawiła się Teri , niestety sunia  z padaczką ale walczymy z nią dzielnie💪

Drugi był Jogi  i trzecia Delma ,która nie widzi ale świetnie sobie radzi i kocha całym sercem 😍

Ostatnio pojawił się problem u Jogiego , co jakiś czas widoczne było ,że kuleje  . Dwa dni przed Wigilią wybrałam się z nim na wizytę , diagnoza zmroziła mi krew w żyłach . Zerwane więzadło krzyżowe  ‼️ Zalecenie operacja , jak najszybciej aby nie dochodziło do zwyrodnień. Tak się zmartwiłam,że na święta nawet choinki nie ubrałam ,w sumie nie zrobiłam nic z bezsilności ,z braku mocy i z żalu . Pojawiające się pytanie : Dlaczego ja ? rozwalało mi głowę od środka ! Pozbierałam się i zrozumiałam,że muszę zacząć szukać pomocy bo nie ma nic  gorszego niż wyjąca baba z bezsilności ...

Operacja,  badania, echo serca to koszt około 2000zł , na ten moment dla mnie suma kosmiczna i nieosiągalna ! Dlatego zwracam się do Was prosząc o pomoc , 5 -10-15 zł to raczej suma,którą każdy dysponuje , a jak wiemy grosz do grosza  ... i  będę mogła umawiać go na operacje !   

Kochani pomóżcie postawić Jogiego na 4 łapy , wierzę ,że uda się . Ludzi kochających zwierzęta jest mnóstwo. Wesprzyjcie nas w tej ciężkiej chwili. 

Jesli udałoby się zebrac wiecej niż założona kwota to jeszcze Teri  załapałaby się na czyszczenie i usuwanie 4 ząbków ,bo sytuacja w tej "paszczy lwa" też jest nieciekawa. Jeśli nie -będzie musiała babuleńka poczekać do wiosny aż stanę na nogi. Ten rok dał mi ostro w kość , a grudzień wyjątkowo wykończył psychicznie. 

Liczę na waszą pomoc i mam nadzieję, że będę mogła się niebawem odwdzięczyć.