Pomóż pokonać Boreliozę aby ŻYĆ.

Proszę jeszcze raz o wsparcie w leczeniu boreliozy. Niestety zbiórka stanęła w miejscu i to jest powodem zaostrzenia moich objawów, które jeszcze bardziej uniemożliwiają wręcz codzienne czynności. Przez obezwładniający ból i nieustanne zmęczenie mam problem z wykonywaniem różnych obowiązków.

Mam na imię Ania.  

W wieku 15 lat ukąsił mnie kleszcz. Nie było rumienia; nikt nie brał pod uwagę, że to może być borelioza. Po kilku miesiącach pojawiła się depresja, zaburzenia pamięci (w tym zaburzenia orientacji w terenie), zaburzenia widzenia i równowagi oraz czucia, rozsadzające bóle mięśni i stawów oraz całego kręgosłupa, bóle i zawroty głowy, przewlekłe zmęczenie i senność, nadciśnienie, kłopoty z oddychaniem, szumy uszne. Pojawiały się ataki migreny - trwające nieprzerwanie przez 2-3 tygodnie, a także niepokojące omdlenia. Z powodu bólu miałam i nadal mam problemy z bezsennością. Dokuczały mi częste infekcje dróg oddechowych, które wciąż nawracają.    

Życie z nieustannym bólem ogranicza moje możliwości, obciążając mnie fizycznie i psychicznie. Nie mogę przez to realizować się zawodowo ani wykonywać wielu codziennych obowiązków. 

Dopiero po ponad 15 latach poszukiwań u różnych specjalistów, przyczyny pogarszającego się stanu zdrowia - stwierdzono u mnie boreliozę. Ta przewlekła choroba nie jest refundowana na NFZ, a jedynie prywatnie. Leczenie kosztuje ok.1,5-2 tys. miesięcznie, natomiast czas leczenia nie jest bliżej określony. 

Dodatkowo stwierdzono u mnie niezłośliwy nowotwór w odcinku piersiowym kręgosłupa. 

Po śmierci rodziców zostałam sama z tą chorobą, dlatego serdecznie proszę o wsparcie na leczenie. Będę bardzo wdzięczna za każdą pomoc. Proszę o udostępnianie. Dziękuję za każdy gest serca. 

AKTUALIZACJA Z DNIA 25.03.2023

Jestem na kolejnym etapie leczenia, które bardzo ciężko znosi mój organizm. Dlatego dalej potrzebuje Waszego wsparcia.

Dziękuję wszystkim za wpłaty.

Anna Hołodniak